Jak pewnie wiecie (a może nie?) wujek Rick to mój ulubiony męski pisarz. Jeszcze ani razu nie zawiodłem się w jego twórczości i tym razem było tak samo.
Ta część była po prostu przeznaczona dla mnie! Jest w niej dużo Annabeth (ba! no jest prawie, że na każdej stronie!) mojej siostrzyczki i mojej mamy Ateny.
Tak jak w poprzednich częściach z tej serii, oraz z poprzedniej części czyli "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" poznajemy coraz większe grono bogów. Dla mnie nie było za dużego efektu "wow" bo na bogach greckich się nawet znam, ale były bardzo zaskakujące momenty. No przynajmniej dla mnie.
Jedną z takich nowych bogiń jest Arachne, którą po prostu uwielbiam co jest troszkę dziwne jak na dziecko Ateny. Już od dawna interesowałem się tą grecką boginią i nawet nie wiecie jakiego banana miałem na twarzy kiedy Annabeth ją spotkała... Dobra może ja już przestane bo zaspoileruję wam całą lekturę, a w tym przyjemność z czytania!
Również w tej części pojawia się jedna z moich ulubionych bogiń, czyli Nemezis. Równie dobrze to ona mogła być moim boskim rodzicem, ale CHYBA bardziej nadaję się na dziecko Ateny. Blond włosy, dosyć szare oczy, nawet boję się pająków i do tego bardzo, bardzo mądry (skromność level hard)
Nie raz łapałem się za głowę czytając tą książkę. Akcja brnęła jak szalona, ale w tej powieści wychodzi to na jej plus. Po prostu gdyby nie to, że tak szybko leciała po prostu bym się załamał zanim dowiedziałbym się co będzie dalej haha.
Tak jak w poprzednich tomach narracja jest podzielona na parę osób. W tym przypadku na : Annabeth, Percy'ego, Leona i Piper. Niestety w tej części jest już troszkę poważniej, a szkoda bo to w książkach Riordana lubiłem CHYBA najbardziej. No ale nasi bohaterowie cały czas dojrzewają i nie będą całe życie "słodkimi, zabawnymi chochlikami" haha.
Zakończenie. Wow, wow i jeszcze raz wow. Nie mam słów, żeby je opisać haha. Nawet nie wiem jak mogłem po nim nie zacząć czytać "Domu Hadesa", ale, ale! Już za niedługo się za niego zabiorę, a więc wyczekujcie recenzji haha!
★★★★★★★★★★
Znak Ateny, Rick Riordan, Wydawnictwo Galeria Książki, 2012
Nie czytałam żadnej książki tego pisarza, ale skoro to twój ulubiony męski pisarz to może się skuszę na tą, albo któraś z jego książek ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja
Pozdrawiam
Love-styl.blogspot.com
Zachęcam i dziękuję!
UsuńRiordan jeszcze przede mną, ale na pewno sięgnę. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znam zupełnie tego autora, ale z tego co piszesz to chyba muszę się zaopatrzyć w jakąkolwiek jego książkę. Czas zanieść spis książek do biblioteki, których oczekuję :)!
OdpowiedzUsuń:) Dobry pomysł!
UsuńWiele słyszałam o tej książce. Wiele razy miałam okazje ją kupić. Wiele razy sobe odmawiałam, ale teraz obiecuję - kupię, przeczytam! Twoja recenzja jest serio bardzo zachęcająca.
OdpowiedzUsuńA więc cieszę się!
UsuńNie przepadam za tego typu książkami.. Teraz pochłaniam się w lektury :/ Czekam na wolny czas, gdzie będę mogła sięgnąć po inną książke ! :D
OdpowiedzUsuńA więc polecam twórczość Riordana!
UsuńBardzo fajna ksiazka :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPoznałam Riordana dzięki tylko (niestety) "Złodziejowi Pioruna". I zaciekawił mnie :) Mam nadzieję, że niebawem uda mi się dostać własne komplety jego książek :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3
jakaczuszka.blogspot.com
Zachęcam!
UsuńNie czytałam, ale brzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńmój blog :)
:)
Usuń