Safi jest bardzo rzadką wiedźmą prawdy, która jest zdolna zdemaskować każde kłamstwo.
Wielu zabiłoby dla jej umiejętności. Dlatego Safi musi pozostać w ukryciu. Inaczej zostanie wykorzystana w konflikcie między imperiami. Z kolei prawdziwe moce Iseult są tajemnicą nawet dla niej samej. I lepiej, żeby tak zostało.
Akcja, akcja i jeszcze raz akcja. Ta książka jest po prostu przepełniona akcją!
Bardzo lubię kiedy w książkach autorzy wykazują się oryginalnością i kreatywnością. Tworzą nowe światy, nowych niespotykanych bohaterów, nowe przedmioty. Tak właśnie napisała tą lekturę pani Susan. Jednak na samym początku było to troszkę irytujące, że te nazwy były takie skomplikowane. No wiecie na przykład "Więziosiostry".
Moja ukochana Sarah J. Maas jest przyjaciółką, autorki "Prawdzodziejki" i widzę, że Susan troszkę coś od niej podpatrzyła. Nie mówię, że podpatrzyła pomysł czy coś w tym stylu! Po prostu tak samo jak Maas, przez pierwsze sto lub dwieście stron, ciężko wbić się w powieść i tak samo jak przyjaciółka, lubi wymyślać ciekawe i intrygujące nazwy.
Zostanę jeszcze na chwilkę przy temacie "wbijania się" w książkę. No cóż wiadomo, że jest to troszeczkę męczące. Każdy z nas chciałby już od samego początku zakochać się w jakiejś książce i "pochłonąć" ją w parę godzin. To się jeszcze da przeżyć, że książka nie wciąga od samego początku. Ale przez te pierwsze dwieście na czterysta stron kompletnie nie wiedziałem o co w tej książce chodzi. Okej. Coś się tam wiedziało, ale przez tą połowę powieści cały czas przed oczami miałem napis, "ale o co tutaj chodzi?". Na samym początku myślałem, że to może być spowodowane, przez to, że "Prawdzodziejkę" najczęściej czytałem w autobusie szkolnym, gdzie dzieci krzyczą jak najęte, ale okazało się, że nie jestem jedyną osobą, która miała z tym problem.
Samą książkę czyta się przyjemnie i lekko. Mimo, że ten efekt "o co tutaj chodzi" jest niewybaczalny książka mi się spodobała. Takie uczucie, że czyta się coś kompletnie innego i, że wyróżnia się od innych książek jest świetne! Dobra zabawa podczas czytania to podstawa, a więc do takiej "zabawy" zachęcam w szczególności dziewczyny, ponieważ zauważyłem, że to jednak im bardziej przypadła do gustu "Prawdodziejka" niż mężczyzną haha.
Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu SQN
★★★★★★★☆☆☆