Nigdy nie jest za późno, by rozpocząć nowe życie.
Koniec ze mną! – oto, co myśli Marianne, rzucając się z paryskiego Pont Neuf. Lecz los chce inaczej. Uratowana kobieta trafia do szpitala, gdzie ukojeniem staje się dla niej malowidło wykonane na rustykalnym kafelku – oświetlony księżycowym blaskiem port w Bretanii z łodzią o nazwie Mariann. Chwyta się tego obrazu jak ostatniej szansy i postanawia, że skoro nie ma już swojego miejsca na ziemi, pojedzie właśnie tam, do małej wioski rybackiej. Ta pierwsza od lat samodzielnie podjęta decyzja pozwoli Marianne poczuć się znowu szczęśliwą i zakosztować życia, jakiego dotąd nie znała.
"Księżyc nad Bretanią" to druga książka Niny George, która ukazała się w Polsce, a trzecia, którą ja przeczytałem. Mimo, że pewnie pani George napisze jeszcze inne książki to już tutaj muszę napisać, że przeczytanie tych trzech uważam za świetną przygodę i dobrze wykorzystany czas. Ech tak słabo to zabrzmiało, miałem tak ładnie ułożony tekst w głowie, ale piosenka mi wszystko wymieszała haha. No, ale dobrze skupmy się na książce.
Lektura porwała mnie już od pierwszych stron co bardzo lubię w tej autorce. Interesujemy się główną bohaterką - Marianne, ale równocześnie rozmyślamy nad bardzo dobrze wykreowanymi bohaterami drugoplanowymi. Taka "burza mózgów" nie jest dla mnie, ale z tego co wiem to bardzo dużo osób szuka czegoś takiego w książkach. Mimo, że nie jestem świeżo po lekturze to jeszcze chyba nie pozbierałem dokładnie wszystkich moich myśli bo nie wiem co mogę powiedzieć na plus tej książki, a uwierzcie mi - to naprawdę nie wszystko! Po prostu Nina George to klasa sama w sobie i każdy książkoholik musi przeczytać przynajmniej jedną jej książkę.
Jeśli chodzi o minusy to też się ich parę zalazło. Zaczęła wkurzać mnie już ta "monotonność" w tych książkach; komuś nie zależy już na życiu, sceny seksu w każdej lekturze i znowu super niesamowity początek, który mógłbym czytać godzinami, a trochę słaby "środek" (nie tyczy się to mojej ukochanej "Księgi Snów"). Na szczęście koniec nadrabia, ale to nie zmienia faktu, że pani Nina jest jedną z moich ulubionych pisarek.
Podsumowując. Polecam jak najbardziej starszym czytelnikom. Nie będę ukrywać - bardziej kobietą, ale tak jak widzicie ja dziewczyną nie jestem, a wszystkie książki tej autorki, które ukazały się w Polsce przeczytałem. Dalej utrzymuję się w moim postanowieniu, że w przyszłości przeczytam jeszcze raz te książki i wierzę, że spodobają mi się jeszcze bardziej.
Jeszcze tak króciutko nie na temat książki - teraz zdjęcia będą właśnie takie jak to zdjęcie, które jest w tym poście. Po prostu trzymam książkę, na białym tle, bez żadnej obróbki. No to tyle haha.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Otwartemu
★★★★★★★☆☆☆
nie czytalam jeszcze, ale w njablizyszym czasie zamierzam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znam tej książki. Ja generalnie preferuje coś lżejszego, bo lubię z książką się wyczilować. :)
OdpowiedzUsuńNo tak ta książka do takich nie należy :)
UsuńNie slyszałam o tej ksiazce ;) I tak jak chodzi o opis mi też by wystarczyla herbata, ksiazki i koty. ;)
OdpowiedzUsuńHaha dziękuję za komentarz :D
UsuńZ chęcią bym przeczytała natomiast potrzebuje motywacji, nie ukrywam książki to moja gorsza strona i musi mi się spodobać już pierwsza strona bo inaczej to nie przejdzie. Fajnie, że opisujesz książke krótko ale na temat, no i oczywiście nie spojlerujesz :) Pozdrawiam, ciekawy blog, jak i sam post.
OdpowiedzUsuńhttp://natalialukasiewicz.blogspot.com/2017/01/winter-holiday.html
Takie było moje założenie i cieszę się, że dalej się tego trzymam. Dziękuję za miłe słowa!
UsuńCzytałam świetna książka, na pewno nie raz po nią jeszcze sięgnę ;3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOj ja tak swojego czasu uwielbialam czytać książki, a teraz nie mam kompletnie czasu. Domowe obowiązki, dzieci, prawo jazdy itp nie ma gdzie wcisnąć nawet kilku stron :)
OdpowiedzUsuńKsiążka powiem Ci ze nie dla mnie, oj ja lubię jak ciągle dzieje się akcja.
Buziaki!
No to to nie jest na pewno taka książka :D
UsuńNie czytalam , ale ciekawe!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, liisiialy.blogspot.com
Nie czytałam ale chętnie przeczytam, super recenzja.
OdpowiedzUsuńObserwuje i zapraszam do mnie ;)
Nie czytałam książek tej autorki. Może jakąś kiedyś przeczytam. Kto wie.
OdpowiedzUsuńPolecam "Księgę Snów!
UsuńCiekawie się zapowiada ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam nigdy tej ksiazki ale zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuń:)
Usuń