Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

6/04/2017

Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć, Tomasz Kowalski - recenzja


Czy można w sposób zabawny mówić o śmierci, religii, sztuce i patriotyzmie? A o samobójstwie, alkoholizmie, literaturze i wampiryzmie? Otóż można. Wystarczy zajrzeć do trzech grabarzy z cmentarza w Ponurej. Tam przy papierosie i wódce Tomasz, Rysiek i Młody bez litości karcą świat pozorów, tandetnego blichtru, ludzkiej głupoty i hipokryzji. Świat, który niczym hordy dzikich barbarzyńców odzianych w szare garnitury próbuje wedrzeć się na teren cmentarza – tego ostatniego bastionu wolnej myśli, niczym nieskrępowanej refleksji, zapominanego już prawa do nieprzejmowania się prędkością, z jaką kręci się nasza zadyszana Ziemia. Surrealistyczny klimat powieści tworzą nieziemscy goście naszych grabarzy, jak na przykład wampir alkoholik Wincenty Murnałowski czy tytułowa Śmierć. Kpina i ironia z naszych narodowych wad i zwykłej ludzkiej małości wypełniają rozmowy grabarzy niczym trumna mogiłę. Tomasz Kowalski, autor Mędrca kaźni, kolejny raz podejmuje temat śmierci. Tym razem jednak zamierza nas rozbawić, może odrobinę postraszyć i sprawić, by po lekturze Rozmów na trzech grabarzy i jedną śmierć kolejne odwiedziny na cmentarzu wywołały na naszych twarzach choćby przelotny, ale jednak uśmiech.


-lubimy czytać


Jak pewnie zauważyliście ostatnio czytam same lekkie książki. Raz na jakiś czas trafi się coś grubszego, fantastyka itd., ale dawno nie przeczytałem czegoś takiego jakby to powiedzieć "ambitnego"? A już w szczególności dawno nie czytałem nic z kategorii "literatura piękna", a coś przecież muszę umieścić na podsumowanie roku w tej kategorii. "Rozmowy na trzech grabarzy i jedną śmierć" trafią jednak to tej kategorii książek lepszych, a nie gorszych.

Przyznam się bez bicia, że poleciałem na okładkę. No cóż. Cholernie mi się podoba jest przepiękna! Troszeczkę zwlekałem z recenzją, aż w końcu postanowiłem, że no kurczę - ja nie czułbym się fajnie gdybym był osobą z wydawnictwa i musiałbym tak długo czekać na recenzję, a więc serdecznie przepraszam! Z niechęcią przysiadłem do lektury i po czterech stronach stwierdziłem, że to na pewno nie będzie dla mnie, ale później może nie tyle co się zakochałem, a naprawdę stwierdziłem, że jest to coś innego i wyjątkowego. I takim o to sposobem załatwiłem sobie lekturę na słoneczne, niedzielne popołudnie. Naprawdę bardzo fajnie mi miło spędziłem czas przy czytaniu "Rozmów na trzech grabarzy i jedną śmierć". Nie jest to gruba pozycja, ponieważ ma ona zaledwie trzysta stron i uważam, że autor "zmieścił się z nimi" idealnie, ponieważ nie dodałbym już tutaj kompletnie nic. Może troszeczkę "usunąłbym" z pewnego rozdziału, który miał prawie sto stron, ale to naprawdę troszeczkę. Wciągająca i z poczuciem humoru. Teraz kiedy pisze tę recenzję na mojej twarzy maluje się uśmiech.

 Naprawdę bardzo cieszę się, że zdecydowałem się na przeczytanie "Rozmów". Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda mi się przeczytać coś od Pana Tadeusza Kowalskiego. Również mam nadzieję, że to nie była ostatnia książka z tego gatunku, którą przeczytam w tym roku. Nie no oczywiście, że nie. Skoro mi się spodobało to chyba wiadomo, że to nie będzie koniec. Może wy chcielibyście mi coś polecić? Ja polecam wam tę książkę haha. Trzymam kciuki, że się nie zawiedziecie!

Za książkę dziękuję wydawnictwu MG!

★★★★★★★☆☆☆

22 komentarze :

  1. Pomysł na książkę wydaje mi się być ciekawy. Być może sam po nią sięgnę. Dałeś siedem gwiazdek na dziesięć to co Ci się jeszcze nie podobało? Może rozwiniesz. :)

    Zapraszam: http://book-dragon-blog.blogspot.com/2017/06/18-lsnienie-recenzja.html

    xx K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie widzę potrzeby aby coś jeszcze rozwijać. Założę się, że ty też nieraz dałeś jakiejś książce mniej niż 10 gwiazdek uważając, że nie ma żadnych wad ew. ich nie dostrzegasz itd.

      Usuń
  2. Szczerze? Widząc zdjęcie w poście też od razu poleciałam na okładkę i powiedziałam ,,o, to musi być super książka'. Nie słyszałam o niej wcześniej, tak samo jak o samym autorze, a po kilku twoich słowach książka mnie zainteresowała i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super recenzja, lubię takie książki i naprawdę zachęciłeś mnie do jej przeczytania, oczywiście ląduje ona na mojej liście, która z każdym dniem rośnie i rośnie. Będę wpadać częściej by nie zaniedbywać listy, haha :)
    ZAPRASZAM:
    INSTAGRAM: kalinowskaar
    BLOG: http://roksanakalinowska.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, zdecydowanie okładka tej książki jest świetna! Super post :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka może byc bardzo ciekawa! Chyba będę musiała się za nią zabrać!
    Pozdrawiam :)

    Http://enduro519.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka możliwe, ze ciekawa, lubię taką tematykę. Ogólnie sama okładka jest świetnie wykonana.
    Pozdrawiam !
    moda-naszym-swiatem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. mam te pozycje na swojej liscie "do przeczytania" :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Okładka faktycznie interesująca. Można powiedzieć że może kryć się pod nią kilka wersji książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo fajnie sie prezentuje! chetnie po nia siegne! :-) buziaki!
    Kochana, wpadniesz i klikniesz w u mnie w linki?

    http://nataliazarzycka.blogspot.com/2017/06/zaful-sammydress.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawie opisana recenzja, chociaż nie mój gust literacki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Szczerze mówiąc nie lubię takich książek, jednak po twojej recenzji pomału się do nich przekonuje.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie słyszałam o tej książce jeszcze ale okładka mnie urzekła i bardzo mi sie spodobała na pewno ją przeczytam w najbliższym czasie .;)

    OdpowiedzUsuń

Cześć!
Bardzo dziękuję Ci za przeczytanie mojego postu! Byłbym bardzo szczęśliwy gdybyś pozostawił po sobie jakiś ślad w postaci komentarza lub obserwacji jeżeli spodobał Ci się mój blog!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka