Urzekająca powieść dla tych, którzy wierzą w miłość.
Gwarny, pełen życia Paryż belle époque, a w nim pnąca się wysoko w górę wieża Eiffla – najprawdziwszy cud ze stali i powietrza.
On – inżynier zatrudniony w firmie Eiffla, ona – młoda wdowa, towarzysząca w podróży po Europie rodzeństwu. Między nimi rodzi się uczucie. Rzeczywistość pokaże jednak, że dzieli ich zbyt wiele, by mogli być razem. Co będą w stanie poświęcić, żeby miłość przetrwała?Obowiązkowa lektura dla miłośników romantycznego Paryża i dla tych, którzy o miłość gotowi są walczyć na przekór wszystkiemu.
Muszę już chyba przystopować. Jest to już piąta lub czwarta książka w tym roku gdzie akcja toczy się we Francji. Oczywiście uwielbiam ten kraj jak i jego stolicę, ale jak na razie muszę przestać czytać tego typu książki (kiedy piszę ten post słucham francuskiej piosenki proszę zabijcie mnie haha). To było trochę nie na temat "Zdobyć tego co tak ulotne", a więc teraz po prostu poopowiadam wam o tym co mi się podobało w tej lekturze, a co nie.
Największym plusem jest styl pisania autorki i ten klimat, który towarzyszy na podczas czytania. To dwie tak słodkie rzeczy, które naprawdę cenię w książkach. Szkoda, że właśnie taki klimat występuje w naprawdę małej ilości pozycji. W przeciwieństwie do innych czytadeł, które już mam zapisane na liście "przeczytane w dwutysięcznym siedemnastym roku" w tym naprawdę odczuwać, że wszystko dzieje się we Francji. Budowana była wtedy wieża Eiffla, która jest również na okładce. Kolejną rzeczą, która spodobała mi się podczas czytania byli bohaterowie oraz ten "świat", który co prawda był normalny, ale wszystko dzieje się w tysiąc osiemset osiemdziesiątym siódmym roku i później. To też na pewno dodaje takiego uroku. Sam nie wiem czy doliczyć tutaj zakończenie czy nie.
No właśnie - zakończenie... Co prawda książka skończyła się tak jak chciałem, ale to zakończenie było takie "otwarte". Należę do mniejszości i wolę kiedy autor/autorka "narzuci" mi zakończenie. Po prostu nie lubię go sam sobie wymyślać, a tutaj już mamy własne pole do popisu jeśli chodzi o to co dzieje się po zakończeniu lektury. Największym minusem jest jednak to, że przez pierwsze sto pięćdziesiąt stron wynudziłem się na śmierć. Naprawdę miałem ochotę zamknąć tą książkę, rzucić ją o ścianę i już więcej do niej nie wracać. Na szczęście tak nie zrobiłem i wyszło mi to na dobre.
Polecam na pewno takim osobom, które bardzo lubią "spokojne" książki. Nie dzieje się nic nie wiadomo jak ciekawego, ale lektura sama w sobie jest właśnie ciekawa. Naprawdę było to bardzo ciekawe spotkanie i pomimo średniej oceny na lubimy czytać polecam ją wam na takie chłodne wieczory.
Za książkę dziękuję grupie wydawniczej Foksal!
★★★★★★☆☆☆☆
Jak możesz tak często wstawiać posty? Haha. :D
OdpowiedzUsuńbook-dragon-blog.blogspot.com
Ostatnio mam spore zaległości to muszę :D
UsuńJa raczej ją sobie odpuszczę, gdyż ciężko jest mi przebrnąć przez mało dynamiczne fabuły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I feel only apathy
Mam ją na uwadze, ale jeszcze nie w tej chwili, musi odczekać w kolejce. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
U mnie również dużo książek stoi w kolejce... Kiedy ja to wszystko przeczytam?
UsuńPo ksiązkę raczej nie sięgnę, gdyż jest zdecydowanie nie dla mnie. Ja kocham w książkach akcję, przygodę. Dlatego raczej ją sobie odpuszczę :/
OdpowiedzUsuńKurcze, szalejesz w tym miesiącu z postami :D Dopiero 9, a już 5 postów :)
Buziaki :*
pomiedzy-wersami.blogspot.com
Haha :D No cóż :D
UsuńUwielbiam książki, które mają bardzo ciekawą fabułę, akcję, więc raczej nie będzie to lektura dla mnie...
OdpowiedzUsuńMój blog - KLIK
Mój kanał - KLIK
;)
UsuńNie słyszałam o tej książce zapowiada się ciekawie. Bardzo fajna recenzja.
OdpowiedzUsuńdzięki!
Usuńczasem takie otwarte zakończenia nie są złe, bo skłaniają do myślenia. i zastanawiasz się, co by było gdyby, a może to jednak było inaczej, np tak było w przypadku Margo Fisher i bardzo mi się to podobał. tej książki nie czytałam, ale lubię od czasu do czasu coś spokojnego więc nie mówię nie, plus ta okładka <3 pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAkurat zakończenie "Margo" bardzo mi się podobało :)
UsuńTa książka już od jakiegoś czasu mnie ciekawi :D
OdpowiedzUsuńZabookowany świat Pauli
:)
Usuńnie słyszałam nawet o tej książce, wydaje sie byc ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie też do mnie, wróciłam na bloga :)
obserwuję i pozdrawiam
To super! Naprawdę strasznie się cieszę bo lubię Twojego bloga :) Dzięki za obs ;)
UsuńJuż tak dużo słyszę o tej książce, że aż muszę ją zakupić
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja właśnie lubię otwarte zakończenia, chociaż może akurat nie w powieściach obyczajowych. :) Klimaty francuskie jak dotąd są mi raczej obce, ale chyba pora to zmienić. :)
OdpowiedzUsuńZachęcam!
UsuńCiekawa recenzja :)) ja kocham książki o takiej tematyce więc na pewno po nią sięgne w najbliższym czasie. :)
OdpowiedzUsuńdzięki!
UsuńMyślałam kiedyś o tej książce, ale jakoś mi uciekła. Szczerze mówiąc zachęciłeś mnie! :)
OdpowiedzUsuńhttp://istotaludzkaa.blogspot.com/