Życie Allyson jest poukładane, zaplanowane, uporządkowane. Okazuje się jednak, że wystarczy jeden dzień, a wszystko może się zmienić. Ostatniego dnia swoich europejskich wakacji Allyson poznaje Willema, obiecującego młodego aktora i wolnego ducha. Willem rożni się Allyson pod każdym względem. Kiedy jednak namawia ją, aby zmieniła swoje plany i pojechała z nim do Paryża, Allyson się zgadza... Ta spontaniczna, nietypowa dla niej decyzja rozpocznie dzień pełen ryzyka i romansu, wyzwolenia i intymności. Nadchodzące 24 godziny mogą zmienić życie Allyson na dobre...
-lubimy czytać.
Tak naprawdę nie wiem dlaczego przeczytałem tę książkę. Za Gayle Forman nie przepadam, a o "Ten jeden dzień" za dużo nie słyszałem. To znaczy wiedziałem, że została wydana, ale wydaje mi się, iż nie była to jakaś głośna premiera. Parę dni temu byłem na urodzinach u mojej koleżanki, która również lubi czytać i pożyczyła mi tę pozycję. Naprawdę nie wiem dlaczego się "zgodziłem" (to chyba złe słowo), bo mimo, że lubię ładne okładki to bez przesady. Inni kochają je o wiele bardziej ode mnie, po prostu lubię kiedy dana lektura ma ładną okładkę. Czy również nie przypadła mi do gustu tak jak "Zostań, jeśli kochasz" i "Wróć, jeśli pamiętasz"?
Uwaga szok. Spodobała mi się. Sam w to nie wierzę, ale książka Gayle Forman spodobała mi się! Haha. Naprawdę bardzo lekko pozycja, przez którą po prostu się płynie. Ale czy czytało mi się ją przyjemnie? Niestety nie. Do sto sześćdziesiątej strony naprawdę się wynudziłem. Niby cały czas się działo, ale wiało nudą. Właśnie do tej strony ocena tej pozycji wynosiła zaledwie trzy gwiazdki na dziesięć, a jak wiecie, żeby książka, którą przeczytałem otrzymała ocenę niższą niż piątka musi być bardzo, ale to bardzo beznadziejna. Na szczęście, później było już tylko lepiej.
Bohaterowie.. Ech, muszę przyznać, byli po prostu nijacy. Strasznie płytcy. Bardzo irytujący Willem i taka sierotka Marysia, Allyson. Pomysł na to czytadło przypadł mi do gustu, chociaż był naprawdę dziwny. Główni bohaterowie spotykają się (przedtem się nie znali) i po wymianie paru zdań jadą na jeden dzień do Paryża. Wszystko jest okej, ale czemu akurat do Paryża? Do Francji? Jest tyle pięknych państw w Europie, ale nie! Miasto zakochanych to jedyny słuszny wybór. Oficjalnie mój rok dwa tysiące siedemnasty jest rokiem bagietek, makaroników, czyli jednym słowem; Francji. Przeczytałem już chyba dwadzieścia książek, gdzie akcja powieści dzieje się w tym miejscu, a do tego krakowskie Targi Książki, (na których swoją drogą będę, dajcie znać czy wy również!), jakiś czas temu potwierdziły, że gościem honorowym (chyba tak to się nazywa haha) będzie Francja.
Jest to na pewno najlepsza książka tej autorki jaką przeczytałem, ale chyba tym samym ostatnia. Mimo, że "Ten jeden dzień" zakończył się w takim momencie, że z wielką chęcią chciałbym przeczytać "Ten jeden rok" to jednak odpuszczę sobie jego lekturę. Wątpię, że Forman wymyśliła napisała coś dobrego w tej powieści, bo widać, że pisze po prostu dla kasy, ale wiadomo, że kury znoszącej złote jajka się nie zabija czy jakoś tak haha. Bardzo fajna i przyjemna lektura na deszczowy dzień, ale nic więcej.
★★★★★★★☆☆☆
Nie słyszałam o tej książce i raczej po nią nie sięgnę. Nie mój gatunek - ale każdy woli co innego :D
OdpowiedzUsuńDokładnie! :D
UsuńDo mnie również ta autorka nie przemawia:(
OdpowiedzUsuńPiątka!
UsuńTeraz już wiem, że będę omijała książki tej autorki, nie mam czasu na nudne lektury z nijakimi bohaterami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam do mnie.
:))
UsuńWątpię czy literatura jaką tworzy ten autor mogłaby przypaść mi do gustu. Chyba sobie odpuszczę, bo ten wyjazd do Francji wydaje mi się być irracjonalnym wymysłem Formana.
OdpowiedzUsuńForman to autorka :D
UsuńMi też się podobała, tak samo "Ten jeden rok", chyba najlepsze książki autorki, bo "Zostań, jeśli kochasz" i "Wróc, jesli pamiętasz" trochę mnie rozczarowały ;) Nie wiem czy zachęcać Cię do sięgnięcia po "Ten jeden rok" skoro nie chcesz jej czytać - jest to po prostu historia opowiedziana z perspektywy Willema, ale wiele ona wyjaśnia m.in. co działo się z Willemem i czy też szukał Allyson. Ja nie żałuję, że przeczytałam :)
OdpowiedzUsuńJeśli znajdę w bibliotece to przeczytam :)
UsuńWidziałam jak na Snapchacie powiedziałeś, że ja skończyłeś. Ja niestety do Gayle Forman troszkę się sparzyłam po "wróć, jeśli pamiętasz" ale może dam jej kolejną szansę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :D
https://okularnicaczyta.blogspot.com/2017/07/wywiad-z-zaczytanaana.html
Miałem tak samo, ale stwierdziłem, że dam jej kolejną szansę:)
UsuńPo okropnym, fatalnym "Wróć, jeśli pamiętasz" nie przeczytam nic tej autorki. Moja koleżanka poleca "Byłam tu" (mam nadzieję, że nie przekręciłam tytułu).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ania
https://laheyrecenzuje.blogspot.com
Tej książki nie czytałem, ale sam nie wiem czy chcę..
UsuńDobra recenzja :) Od pewnego czasu zastanawiałam się nad przeczytaniem którejś z książek tejże autorki. Dzięki Twojej recenzji wiem już, że nie warto. To zupełnie nie moje klimaty. Zniechęcające jest także to, jak bardzo rzuca się w oczy, że Forman pisze tylko i wyłącznie dla kasy. To chyba najgorsze, co może przytrafić się pisarzowi. A raczej jego czytelnikom ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie.
MÓJ BLOG ♦ FANPAGE
Dokładnie ;/ I dziękuję bardzo!
UsuńNominowałam cię do LBA u siebie na blogu ;)
OdpowiedzUsuńhttp://toreador-nottoread.blogspot.com/2017/07/chce-napasc-na-empik-liebster-blog.html
Oo bardzo dziękuję już lecę na bloga!
UsuńKilka razy książka została mi polecana przez przyjaciółki, ale jakoś nigdy nie miałam na nią zbytniej ochoty. ;)
OdpowiedzUsuńhttps://karolina-czyta.blogspot.com
:)))
UsuńLubie książki w których każdy bohater jest na swoj sposób intrygujący, ta książka do mnie nie przemawia, czekam na inne recenzje, bede sledzila blog ! :)
OdpowiedzUsuńJakbym Cię mogła prosić, w ramach rewanżu - o komentarz i wejście w link podany na końcu wpisu.. :) Dziękuję ! http://www.mamamagda.pl/2017/07/jak-zarabiac-pieniadze-w-internecie.html
Cieszę się bardzo! Oczywiście wpadnę:) Zawsze odwdzięczam się za komentarze :)
UsuńDla mnie to pierwsza książka Forman, która naprawdę mi się spodobała. Poprzednie w stylu "Zostań, jeśli kochasz" były dla mnie słabe i nijakie. W
OdpowiedzUsuń"Ten jeden dzień" na szczęście to nie wątek miłosny był najważniejszy, ale motyw dorastania i zmian. Do tj pory zastanawiam się, dlaczego nie przeczytałam kontynuacji ;)
Pozdrawiam
Caroline Livre
Zgadzam się! :D
UsuńNiesłyszałam o tej książce i o autorce.. ale nie przemawia nic do mnie, abym przeczytała ta książkę. Nie mój gust..
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie słyszałaś? :o
UsuńJa lubie mroczne ksiazki, z niewyjaśnioną zagadka :)
OdpowiedzUsuńp.s. plus dla Ciebie, że lubisz koty ;)
www.lamia-riae.blogspot.com
Haha dziękuję bardzo!
UsuńMi strasznie nie podobało się "Zostań, jeśli kochasz". Było tak przeraźliwie nudne i nijakie, że przeczytałam ledwo 40 stron i już nigdy więcej do niej nie wróciłam. Za to film mi się podobał ^^ Nie mam zamiaru sięgać po inne książki Forman, jest tyle innych książek, które mogę przeczytać zamiast nich ;) Pozdrawiam Książkowa Dusza
OdpowiedzUsuńJak dla mnie i film, i książka były słabe, ale ekranizacja lepsza odrobinkę.. :)
UsuńNo to jak, podobała Ci się ta książka w końcu, czy nie? Chciałabym to doprecyzować, bo z Twojej opinii w sumie nic nie wynika.
OdpowiedzUsuńMalwina
Jest tak pół na pół. Osobiście zrozumiałem z mojej recenzji, że książka była średnia ;)
Usuń