Połączenie „Zwału” Sławomira Shuty'ego z kultowym „Trainspotting”. Zjazdy, kace, wizje, koszmary – gubi się w nich bohater i gubi czytelnik. Nie wiadomo, co się przed chwilą wydarzyło i co przyniesie kolejna pijana noc. Pytanie „Gdzie się obudzisz?” zamienia się na „Czy się obudzisz?”. Fascynujący szkic socjologiczny młodych Polaków.
„I tak dalej” wciąga czytelnika w świat odwróconych wartości, dziwacznych, przypadkowych postaci, narkotyków i wizji z pogranicza jawy i snu, nonszalanckiego podejścia do życia i postępującej destrukcji. Błyskotliwa narracja powieści dziesiątkuje czytelnika każdym kolejnym akapitem, pozwalając mu jedynie na chwilę wytchnienia w postaci gorzkiego, czarnego humoru, który osadza się nieprzyjemnie na ściankach przełyku, jak zbyt duża porcja wciągniętej amfetaminy. Efemeryczny i czasami mocno surrealistyczny klimat powieści osadzonej w „magicznym” Krakowie i upalnej Malcie wciąga czytelnika tylko po to, żeby go na końcu bezpardonowo „wypluć” i pozostawić w stanie kompletnej dezorientacji.
„I tak dalej” wciąga czytelnika w świat odwróconych wartości, dziwacznych, przypadkowych postaci, narkotyków i wizji z pogranicza jawy i snu, nonszalanckiego podejścia do życia i postępującej destrukcji. Błyskotliwa narracja powieści dziesiątkuje czytelnika każdym kolejnym akapitem, pozwalając mu jedynie na chwilę wytchnienia w postaci gorzkiego, czarnego humoru, który osadza się nieprzyjemnie na ściankach przełyku, jak zbyt duża porcja wciągniętej amfetaminy. Efemeryczny i czasami mocno surrealistyczny klimat powieści osadzonej w „magicznym” Krakowie i upalnej Malcie wciąga czytelnika tylko po to, żeby go na końcu bezpardonowo „wypluć” i pozostawić w stanie kompletnej dezorientacji.
Głównego bohatera o imieniu Karol, poznajemy w jednej z krakowskich knajp w podobnych miejscach razem z Karolem będziemy się widzieć dosyć często, ponieważ tak wygląda praktycznie każdy jego dzień. Nagle stało się wielkie bum i wyjeżdża na Maltę. To było dosyć dziwne, ale... No tak po prostu było!
Nie będę dłużej rozpisywać się nad opisem, ponieważ jest to króciutka książka na jeden wieczór, bez rozdziałów, a akacja toczy się praktycznie w jednym i tym samym miejscu. Pewnie to również przyczyniło się do tego, że sam nie wiem co mam napisać o tej książce. To kolejne podejście do napisania recenzji i za każdym razem wygląda ono podobnie; *pisze, usuwa, pisze, usuwa*. Z jednej strony spełniła moja oczekiwania, bo nie chciałem lektury, która mnie porwie od pierwszej strony, zapamiętam ją do końca życia itd. Dostałem to czego chciałem, ale jak dla mnie było tego troszeczkę za dużo. Autor pisze lekkim językiem, co jest ogromnym plusem, a wiadomo, że jeśli tak własnie napisane jest jakieś czytadło to czyta się je szybciej i przyjemniej. Niestety niszczy to historia zawarta na kartach tej powieści, która jest nijaka. Wszystko byłoby okej, "I tak dalej dostałoby" ode mnie wyższą ocenę niż ma, ale zakończenie było dla mnie strasznie mdłe, ale żeby nie było, że cały czas piszę o minusach, wymienię parę plusów, bo ta książka oczywiście jakieś ma. Chociażby humor. Jeśli przeczytaliście tę pozycję i nie uśmiechnęliście się przynajmniej raz podczas czytania, to wam nie uwierzę. Bardzo podoba mi się również okładka, która na pewno przyciąga uwagę.
Podsumowując, sam nie wiem czy mam wam polecić tę lekturę, czy też nie. Tak jak napisałem wyżej; z jednej strony spełniła moje oczekiwania i była lekką i przyjemną lekturą, a z drugiej strony czegoś mi w niej brakowało. Tym razem, to wy będziecie musieli zadecydować czy chcecie ją przeczytać, bo ja już wam w tym nie pomogę haha.
Za książkę dziękuję autorowi!
★★★★★☆☆☆☆☆
To akurat nie dla mnie. Nie lubię książek z polskimi realiami.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://polecam-goodbook.blogspot.com/2017/07/trzy-i-po-sekundy-to-bardzo-mao-recenzja.html
:)
UsuńNie przepadam za rzeczami, których nie da się jasno określić czy są dobre czy złe. Tak jest z powyższa książką, którą sobie daruję.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele nie stracisz;)
UsuńOkładka rzeczywiście jest ciekawa, ale nie sądzę, aby sięgnęła po tę pozycję ;)
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak bardzo podoba mi się Twoja recenzja ^^
Pozdrawiam,
Alicja w Krainie Książek
http://alawkrainieksiazek.blogspot.com/
Dziękuję!!
UsuńBędę miała ją na uwadze podczas zamawiania paczki z książkami, ponieważ zainteresował mnie jej opis. A jeżeli jest ona na jeden wieczór, to jeszcze lepiej. W sam raz na wakacje ;)
OdpowiedzUsuńhttps://karolina-czyta.blogspot.com/
Jeju Ty czytasz te książki jak jakaś maszyna 😂💖
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja i możliwe, że kiedyś po nią sięgnę.
Pozdrawiam.
http://mareandbook.blogspot.com/
Haha :D Ostatnio niestety złapałem kaca :/
UsuńOoo, fajnie, że krótka na jeden wieczór i co mnie dziwi, bez rozdziałów. U mnie jest niestety zbyt duża przewaga lekkich książek
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://kochaneksiazki.blogspot.com/
;) Również pozdrawiam!
UsuńPrzepiękna okładka, ale myślę, że to nie jest książka dla mnie. Nie mniej jednak może w jakiś jesienny wieczór po nią sięgnę...
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://book-dragon-blog.blogspot.com/2017/07/25-zapach-domow-innych-ludzi-recenzja.html
xx K
Mnie również się podoba:)
Usuńidealna książka dla mnie, lubię takie krótkie na wieczór. Bo często mnie czasu brakuje i nieraz tak miałam, że książkę zaczęłam ale nie skończyłam
OdpowiedzUsuńA więc jeśli chcesz to możesz przeczytać:)
Usuń