Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

7/16/2017

Życie na podglądzie, Len Vlahos - recenzja


Co byś zrobił, gdyby życie twojej rodziny niespodziewanie stało się obiektem telewizyjnego show?
Piętnastoletnia Jackie Stone kocha swojego tatę. Jej tato, Jared, kocha Jackie. Nic dziwnego, że gdy Jared dowiaduje się o swym śmiertelnym nowotworze mózgu, przede wszystkim myśli o zabezpieczeniu rodziny. Postanawia sprzedać... swoje życie na eBayu. Konsekwencje tej decyzji wywrócą rodziny do góry nogami, gdy okaże się, że jednym z licytujących jest telewizyjny producent reality show. Jackie zostanie zmuszona do podjęcia działań, na które nigdy by się nie odważyła, i zyska zupełnie niespodziewanych sojuszników.
Błyskotliwa, przewrotnie zabawna, mocna powieść dla młodzieży ze świetnie nakreślonymi bohaterami, wśród których niepoślednią rolę odgrywa sam zyskujący świadomość nowotwór.


-lubimy czytać.



Przed chwilą przeczytaliście opis "Życia na podglądzie" zapożyczony z "lubimy czytać". Musicie się ze mną zgodzić; jest naprawdę bardzo intrygujący prawda? Osobiście jeszcze nigdy nie przeczytałem książki, gdzie główny bohater postanowił sprzedać swoje życie na eBayu. To naprawdę dziwne zachowanie, ale jednocześnie bardzo kochane, bo Jared postanowił oddać swoje życie, tylko dlatego, żeby jego rodzinie wiodło się bardzo dobrze i żeby nie zabrakło im pieniędzy. Podziwiam go za to.

Autor naprawdę bardzo dobrze wykreował bohaterów, których jest naprawdę dużo. Zazwyczaj coś takiego mnie odpycha, ale Len Vlahos podołał temu trudnemu wyzwaniu, bo wiem, że nie jestem jedyną osobą, która nie lubi dużej ilości bohaterów. Pan Vlahos pisze naprawdę przyjemnym i świetnym językiem, tak gdyby miał już za sobą napisanie paru książek, a jest to jego debiut o ile się nie mylę. Kiedy się o tym dowiedziałem po prostu zaniemówiłem, bo jak wiadomo, pierwsze pozycje powieściopisarzy nie zawsze są dobre, no ale tak jak napisałem nie jestem do końca tego pewien, po prostu tak podpowiedziało mi lubimy czytać. Jedno jest pewne, jest to pierwsza książka Lena (mam nadzieję, że dobrze odmieniłem imię autora), która ukazała się w Polsce, ale nawet jeśli nie jest to debiut, to nie zmienia to faktu, że "Życie na podglądzie" to kawał dobrej roboty. Mam nadzieję, że pan Vlahos dalej będzie pisać, a jego lektury zostaną wydane w Polsce z tak pięknymi okładkami jak książka, którą dzisiaj opisuję. 

Nie jestem w stanie powiedzieć co mi się nie podobało, bo to, że parę bohaterów nie przypadło mi do gustu na pewno nie jest minusem - każda książka potrzebuje postaci, które polubimy, jak i takich, które znienawidzimy. Jeśli kogoś interesuje to o kim mówię, a raczej piszę - Siostra Benedykta. Tak jak na początku bardzo ją lubiłem, tak pod koniec już niekoniecznie haha.

"Życie na podglądzie" to naprawdę bardzo poruszająca powieść, która trafiła prosto do mojego serca. Do tego jest ambitną młodzieżówką, która na pewno zostanie w mojej pamięci. A więc jeśli szukacie czegoś takiego, to jak najbardziej polecam wam tę książkę. Myślę, że się nie zawiedziecie. Wiem, że ostatnio tak kończę praktycznie wszystkie moje posty, ale przez parę tygodni czytałem same dobre pozycje haha!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Media Rodzina

★★★★★★★★☆☆

26 komentarzy :

  1. Zawsze mnie taka tematyka porusza... może dlatego, że przy obecnych trendach takie historie mogą za parę lat przestać być tylko fikcją literacką. A że "ambitnych młodzieżowek" nigdy dosyć nawet na "dorosłej" półce z książkami, to w wolnej chwiil moze się zapoznam :)
    Pozdrawiam!
    Ewelina z "Gry w Bibliotece"

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka wydaje się być ciekawa i na pewno pomyślę o niej przy następnym zamówieniu. :D Okładka jest ciekawa i inna od wszystkich innych, ale jakoś też nie za bardzo mi się podoba. Mimo wszystko cieszę się, że miałam okazję się o niej dowiedzieć :D

    https://karolina-czyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie lubię tego typu książek, ale cieszę się, że Ci się podobała. Czekam na następne posty. :)

    Zapraszam do mnie: http://book-dragon-blog.blogspot.com/2017/07/27-egzorcysta-kilka-sow-o-klasykach.html

    xx K

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta okładka jakoś mnie zniechęcała do sięgnięcia po te książkę (wiem nie powinno się oceniać książki po okładce). Ale teraz, gdy przeczytałam ten opis wraz z twoją recenzją mam nawet ochotę to przeczytać :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Opis powieści jest naprawdę intrygujący, to trzeba przyznać. Słyszałam kiedyś o podobnej historii - mężczyźnie, który sprzedał swój czas w Internecie. Na ile to doniesienia prawdziwe, nie jestem w stanie powiedzieć, ale być może były inspiracją dla Vlahosa. No cóż, nie jestem przekonana do sięgnięcia do "Życia na podglądzie" nawet pomimo naprawdę ciekawego opisu.
    Królowa Książek

    OdpowiedzUsuń
  6. Już sam opis zachęca, więc myślę, że akurat ta książka sama się obroni i zyska grono czytelników. Będę do nich należeć.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow książka wydaje sie ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  8. Opis faktycznie zachęcający. Ciekawe jak są tam opisane kwestie prawne (sorki, ale taka ze mnie realistka), ale nawet jak to pominąć, to wygląda ciekawie. Zawsze mnie fascynowały historie w których bohater nie ma wyjścia, robi coś wbrew sobie. Szczególnie ciekawe są opisy rozterek wewnętrznych.
    Pozdro.
    https://dziennikidestiny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny post!
    Zapraszam
    http://bookawayoflife16.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaciekawil mnie tytuł. Jak znajdę w bibliotece to z chęcią przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wydaje się być ciekawa,choć przyznam bez bicia,że gustuję w zupełnie innych gatunkach.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam w ogóle pojęcia o istnieniu tej książki. A przyciąga w niej nie tylko interesujący opis - mnie urzekła okładka :) Nie przepadam za "młodzieżówkami", ale to może być jedna z ciekawszych tego typu pozycji ;)

    https://marakuja-recenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaczęłam pracę więc nie bardzo mam czas na książki, ale kiedyś może przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń

Cześć!
Bardzo dziękuję Ci za przeczytanie mojego postu! Byłbym bardzo szczęśliwy gdybyś pozostawił po sobie jakiś ślad w postaci komentarza lub obserwacji jeżeli spodobał Ci się mój blog!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka