Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

12/29/2016

PRZEPREMIEROWO Dwór Mgieł i Furii, Sarah J. Maas - recenzja

Między światłem a ciemnością Nowa, jeszcze mroczniejsza i bardziej zmysłowa odsłona bestsellerowej serii Dwór cierni i róż Po tym, jak Feyra ocaliła Prythian, mogłoby się wydawać, że baśń dobiega końca. Dziewczyna, bezpieczna i otoczona luksusem, przygotowuje się do poślubienia ukochanego Tamlina. Przed nią długie i szczęśliwe życie. Sęk w tym, że Feyra nigdy nie chciała być księżniczką z bajki. Zresztą zupełnie nie nadaje się do tej roli. W snach wciąż powracają do niej wymyślne tortury Amaranthy i zbrodnia, którą popełniła, by się od nich uwolnić. Pragnący zapewnić jej bezpieczeńtwo Tamlin próbuje zamknąć Feyrę w złotej klatce. W jej nowym nieśmiertelnym ciele drzemią moce, których dziewczyna nie umie opanować. W dodatku o spłatę swojego długu upomina się największy wróg Tamlina - Rhysand, Książę Dworu Nocy. Zwabioną podstępem Feyrę raz w miesiącu okrywa mrok jego niebezpiecznego królestwa. To pewne, że władca ciemności będzie chciał wykorzystać ją do swoich celów. Chyba że... to nie Rhysand jest tym, kogo Feyra powinna się obawiać. Na Dworze Wiosny również bowiem nie jest bezpiecznie, a sam Tamlin ma przed ukochaną coraz więcej tajemnic. Czy rzeczywiście tylko po to, by ją chronić? Gdy nad Prythian i krainę ludzi nadciąga widmo wojny tak groźnej jak żadna dotąd, Feyra musi zdecydować, komu może ufać. Stawką jest życie jej rodziny i losy całego świata. A w magicznym świecie fae przyjaciele potrafią być bardziej niebezpieczni niż wrogowie.Nowa, jeszcze mroczniejsza i bardziej zmysłowa odsłona bestsellerowej serii Dwór cierni i róż! Nie zaśniesz, nim nie odkryjesz wszystkich sekretów!

12/27/2016

Księga Wyzwań Dasha i Lily, Rachel Cohn i David Levithan - recenzja


Pełna wdzięku romantyczna historia z książkami, przedświąteczną gorączką i bożonarodzeniowym Manhattanem w tle.
„W środku znajdziesz wskazówki. Jeśli chcesz je poznać, przewróć stronę. Jeśli nie – proszę, odłóż notatnik na półkę”. Zainspirowana przez szczęśliwie zakochanego brata, szesnastoletnia Lily zostawia czerwony notatnik pełen wyzwań na ulubionej półce w swojej ulubionej księgarni. Notes czeka na odpowiedniego chłopaka, który odważy się podjąć grę. Ciekawski, ironiczny, lekko cyniczny Dash nie boi się zagadek - Księga Wyzwań staje się dla niego odskocznią od codzienności, której nieświadomie szukał.
Dash i Lily urządzają podchody na wielką skalę - szukają notesu (i siebie) po całym Manhattanie. Podczas gry zaczyna rodzić się uczucie. Tylko czy na żywo zrobią na sobie równie dobre wrażenie, co na papierze? To może okazać się największym wyzwaniem...

12/25/2016

Co dostałem pod choinkę 2016?

Na samym początku tego posta chciałem wam bardzo podziękować, że byliście ze mną przez te dwadzieścia cztery dni. Przez pierwsze dni myślałem, że jest to niewykonalne, aby codziennie pisać posty, ale później bardzo mi się to spodobało. To już ostatni dzień blogmasa i tak bardzo dziwnie się z tym czuję... Ten miesiąc był naprawdę świetny (wiem, że jeszcze się nie skończył). Był mi on naprawdę bardzo potrzebny, bo w listopadzie pisanie postów nie było już taką przyjemnością jak w grudniu, a teraz mam takiego powera, że nie wiem jakby to opisać! Dlatego już teraz podaję wam rozkład pojawiania się postów na blogu. Posty będą pojawiać się na pewno w poniedziałki i czwartki, mogą też pojawiać się w niedzielę, ale w tym dniu nie obiecuję, że pojawi się post. Wszystkie notki będą pojawiać się o godzinie osiemnastej. Dobrze przejdźmy już do posta!


12/24/2016

Wyzwanie czytelnicze Rory Gilmore, czyli to co przeczytałem do tej pory. /1/


Skoro czytacie tego posta to na pewno lubicie przeczytać jakąś książkę raz na jakiś czas. Jeśli czytacie książki to zapewne korzystacie z różnych portali społecznościowych i doskonale wiecie, że ostatni serial "Gilmore Girls" (pl; "Kochane Kłopoty") stał się ostatnio bardzo popularny. Ten post nie jest o serialu, który swoją drogą jest świetny, a o tym, ile książek do tej pory przeczytałem w swoim życiu z tego wyzwania. Jeśli chcecie się dowiedzieć czegoś więcej o samym serialu i wyzwaniu zachęcam do kliknięcia w link pod zdjęciem! Tam znajduje się również cała lista książek do tego wyzwania. Powiem, wam że nie spodziewałem się, że przeczytałem, aż tyle książek jeśli chodzi o to wyzwanie. Jest ich jedenaście, ale patrząc na to, że czytałem je nie wiedząc o tym wyzwaniu, to uważam, że nie jest ich jakoś bardzo dużo.

12/23/2016

Świąteczny book tag


Wigilia - to już jutro!

Jestem tak bardzo podekscytowany, ponieważ wigilia to dzień, na który czekam cały rok. Swoją drogą pewnie nie jestem sam... Żeby być jeszcze bardziej w klimacie świąt postanowiłem, że wykonam świąteczny book tag! Przejdźmy do pytań!

1. Fikcyjna rodzina, z którą chciałbyś spędzić święta.
Na to pytanie praktycznie każdy odpowiada tak samo, ale ja również należę do większości chciałbym spędzić z rodziną Weasleyów.

2. Książkowy gadżet, który chciałbyś otrzymać w prezencie.
To zdecydowanie zakładki od Tojkoo. Na pewno kupiłbym je sobie, ale moim zdaniem są troszkę za drogie.

3. Postać fikcyjna, która Twoim zdaniem byłaby idealnym świątecznym elfem.
Po dłuższym namyślę stwierdzam, że idealnym elfem byłaby Molly Weasley. Wyobrażacie ja sobie jako elfa? Haha.

4. Przyporządkuj świąteczną piosenkę do książki.
Na to pytanie nie mam kompletnie pomysłu. Jakoś nie pamiętam za bardzo świątecznych piosenek. W tamtym roku słuchałem ich na okrągło, ale w tym roku takie piosenki są u mnie rzadkością.

5. Książka lub postać, którą byłeś rozczarowany i powinna zostać umieszczona na liście niegrzecznych.
Z takich mniej oczywistych pozycji, uważam, że jednym z największych rozczarowań tego roku było bardzo zachwalane "Zostań, jeśli kochasz"... Pomysł ciekawy, ale został źle zrealizowany.

6. Książka lub postać, która zasługuje na więcej miłości i uznania i powinna zostać umieszczona na liście grzecznych.
Taką książką jest np. trylogia "Endgame". Świetna, ale nie popularna seria, ale czy jest grzeczna? Nie powiedziałbym haha.

7. Czerwień, złoto, zieleń, okładka, która ma świąteczny klimat.
Okładka "Księgi wyzwań Dasha i Lily" to książka o świętach, a więc okładka również jest w takim klimacie.

8. Książka lub seria, którą kochasz tak bardzo, że chcesz, żeby wszyscy znaleźli ją pod choinką w tym roku.
Nie będę wspominał o popularnych "Rywalkach" czy "Szklanym Tronie", ale znowu to napiszę; "Endgame".

blogmas /22/

12/22/2016

TBR na 7ReadUp


Dzisiaj przychodzę do was z takim krótkim postem, ale pomyślałem, że dzisiaj jest idealny dzień na pokazanie wam moich planów na 7ReadUp. Jeśli ktoś nie wie co to to 7RU to tak szybko wytłumaczę - jest to akcja czytelnicza organizowana przez Martę. Podczas całego tygodnia czytamy książki, tak aby grubość ich grzbietu wynosiła siedem lub więcej centymetrów długości. Do tego możemy wybrać czy chcemy brać udział w wersji klasycznej (czytamy takie książki jakie chcemy) lub w wersji hard (książki musimy dopasować do wyzwań, które wymyśliła organizatorka - teraz jest jedno zadanie, a mianowicie "gwiazda", a interpretacja jest dowolna, w moim przypadku gwiazdy są na okładkach serii). A więc jak możecie się już domyślić biorę udział w wersji hard i będę czytać;

1. "Rywalki".
2. "Elita".
3. "Jedyna".
4. "Następczyni".
5. "Korona".
6. "Królowa i faworytka"
7. "Książę i gwardzista".
wszystkie autorstwa Kiery Cass.

Nie chciało mi się zmierzyć długości grzbietów, ale na pewno jest ponad siedem centymetrów haha. A wy bierzecie udział w tej akcji? W komentarzach możecie napisać swoje plany na 7Read Up, który zaczyna się już w poniedziałek!

blogmas /21/

12/21/2016

Ja, diablica, Katarzyna Berenika Miszczuk - recenzja


Gdy dwudziestoletnia Wiktoria zostaje zamordowana, zaczyna nowe życie. Dosłownie. Trafia do piekielnego Los Diablos, gdzie dostaje intratną posadę diablicy. Jej zadaniem jest targowanie się o dusze zmarłych, czyli potencjalnych nowych obywateli Piekła. Jednak Wiktoria nie potrafi pogodzić się ze swoją przedwczesną śmiercią, dlatego ciągle wraca na ziemię. Postanawia też zawalczyć o miłość swojego życia i... wybrać między przystojnym diabłem Belethem a śmiertelnikiem Piotrem. Ja, diablica to wybuchowa mieszanka dwóch rzeczywistości - ziemskiej i piekielnej; to również korowód barwnych postaci, takich jak neurotyczna Śmierć, narcystyczna Kleopatra (tak, TA Kleopatra) czy diaboliczny Azazel, którego plan przewiduje zdobycie władzy nad całym światem piekielno-niebiańskim. Pisarka umiejętnie korzysta z dobrze znanych, popkulturowych tematów, odświeża je i bawi się nimi. Łącząc najlepsze cechy romansu, kryminału i powieści fantasy, stworzyła pełną humoru i - mimo kontrowersyjnego tematu śmierci - delikatnie zmysłową książkę.

To moje drugie "spotkanie" z Katarzyną Bereniką Miszczuk i mam nadzieję, że nie ostatnie. To również kolejna trylogia, którą rozpoczynam i znowu mam zamiar kiedyś zabrać się za kolejny tom. No właśnie kiedyś...

Miszczuk to jedna z lepszych polskich autorek, ale po prostu jakoś po przeczytaniu jej książek nie mam "efektu wow". Mówię, że na pewno przy kolejnym zamówieniu kupię kolejną część jakiejś serii, ale w późniejszych "selekcjach" zawsze wykluczam książki tej autorki. "Ja, diablica" podoba mi się o wiele bardziej od "Wilka" i jestem ciekawy drugiego tomu i akurat w tym wypadku wiem, że dokończę tą serię, ale nie wiem jeszcze kiedy.

Sam pomysł na książkę jest naprawdę bardzo ciekawy. Po śmierci mamy wybór czy chcemy pójść do nieba czy do piekła i to my dokonujemy ostatecznego wyboru. Jednak niebo w tej książce jest przedstawione w dosyć "nieciekawy" sposób. Praktycznie jedyne co tam robimy to śpiewamy i gramy na harfie, a w piekle możemy robić wszystko, zupełnie jak przed śmiercią. 

To co bardzo podoba mi się w książkach pani Katarzyny to to, że są napisane naprawdę bardzo przyjemnym i nie trudnym językiem. Lektury są ciekawe i czyta je się szybko, chociaż w tym wypadku "Ja, diablica" wciągnęła mnie dopiero po setnej stronie. Zawsze bohaterowie są normalnymi ludźmi (albo diabłami). Akurat ta książka jest jak komedia, ale taka naprawdę dobra komedia, przy której naprawdę można się uśmiać. Z chęcią obejrzałbym jej ekranizację... Od przyszłego roku mam cel czytać przynajmniej jedną książkę miesięcznie polskiego autora i myślę. że książek pani Katarzyny przeczytam najwięcej.

★★★★★★★☆☆☆

blogmas /20/

12/20/2016

Ból za ból, Jenny Han, Siobhan Vivian - recenzja


Pocztówkowo idealna wyspa Jar jest pełna uroczych sklepików dla turystów, dziewiczych plaż i bajecznych domów. To na niej splatają się losy trzech dziewczyn, które kończą szkołę średnią, ale zdążyły już poznać gorycz zawodu na kimś bardzo ważnym. Jak inaczej mają zareagować na zdradę zaufania, na bezmyślne okrucieństwo czy karygodne traktowanie niż zemstą?! W pojedynkę żadna z nich nie mogłaby urzeczywistnić swoich planów. Ale razem… wszystko jest możliwe.
I gdy to wszystko zaczyna się realizować, rzeczywistość okazuje się bardziej złożona, niż się wydawało. Kto jest bardziej bezmyślny, okrutny i niewrażliwy? Łatwo jest zagubić się w ferworze rozpalonych emocji i meandrach relacji z prawdziwymi, czującymi ludźmi.

Kiedy była promocja na jednej ze stronek internetowych, zauważyłem, że "Ból za ból" był za jedyne osiemnaście złoty, a więc nie wiedząc nawet o czym ta książka jest zamówiłem ją.

Wszystkie trzy bohaterki łączy jedno - zemsta na osobach, na których się zawiodły i w taki oto sposób ich drogi się krzyżują. Razem obmyślają sposoby zemsty na trzech innych postaciach lektury, a każdy kolejny jest coraz bardziej niebezpieczniejszy. 

Kiedyś miałem zamiar pisać recenzje od razu po przeczytaniu książki, ale no cóż nie udało mi się to i jestem na siebie strasznie wściekły! Dlaczego? A dlatego, że po jakimś upływie czasu nie odczuwamy już takich samych emocji ja po świeżym przeczytaniu książki. Po prostu te uczucia powoli się "ulatniają". Tak mam też w tym przypadku i sam nie wiem co mam napisać... Może zacznę pisać o tym jak książka jest napisana... Bardzo cieszę się, kiedy mamy "więcej perspektyw" w książkach. Co innego jest jeśli  bohater sam nam opowiada np. o jego przeżyciach, a co innego jest wtedy kiedy to np. jego przyjaciel o tym opowiada, a więc na plus tej książki wychodzi to, że ma wiele (dokładniej trzy) narracje. Kolejny plus - autorki piszą bardzo lekko i nie używają żadnych skomplikowanych słów. A do tego w karty powieści nie wkrada nam się chaos.

Każda z bohaterek to zupełnie inny charakter. Moim zdaniem głupia Mary, zakochana w jednym chłopaku, który ja okropnie skrzywdził, Kat czyli taka zupełnie wyluzowana dziewczyna i Lilliana, która pochodzi z bogatej rodziny, ale jakoś się tym nie chełpi. Każda dziewczyna jest bardzo ciekawą bohaterką na swój sposób, ale ja osobiście nie chciałbym się zaprzyjaźnić  z żadną z nich.

Naprawdę bardzo wciągająca młodzieżówka, którą polecam każdemu (nie ukrywam, że jednak bardziej spodoba się ona dziewczynom), idealna na wiosnę lato, co nie oznacza, że nie można jej przeczytać tak jak ja w zimę haha.

★★★★★★★★
blogmas /19/

12/19/2016

Read week dzień 7 i podsumowanie całego tygodnia

Hejka naklejka!

Na samym wstępie pragnę podziękować wszystkim osobom, które wzięły udział w tej akcji! Mam nadzieję, że kolejna edycja już niedługo. No dobrze teraz tak szybciutko przejdę do ostatniego dnia, czyli dnia siódmego.


Kiedy wstałem pierwsze co zrobiłem to postanowiłem, że dzisiaj zrobię sobie "odpoczynek" od czytania, porobię zakładki i pooglądam Gilmore Girls. Bardzo się cieszę się, że tak zrobiłem, ponieważ tak naprawdę nie musiałbym polepszać swojego "wyniku". W niedzielę czytałem "Księgę wyzwań Dasha i Lily" i przeczytałem 156 stron.

Podsumowanie całego tygodnia.

Miałem zamiar przeczytać cztery książki, a "Księga wyzwań Dasha i Lily" miała być takim dodatkiem. No i co? Udało mi się sprostać wyzwaniu! Zaliczyłem wszystkie zadania, przeczytałem cztery książki, a suma przeczytanych stron wynosi - 1608 stron, a więc zaliczyłem również zadanie dodatkowe, w którym miałem przeczytać 1500 stron, a udało mi się ich przeczytać jeszcze więcej! Od jutra zaczną się pojawiać "normalne posty", a więc wyczekujcie! Jeszcze tylko do soboty posty będą pojawiać się codziennie, ale wszedłem w taką wprawę, że przynajmniej raz na dwa dni jakiś post na blogu się pojawi! 

blogmas /18/


12/18/2016

Read Week dzień 5&6

Hej!

To już przedostatnie podsumowanie Read Week'u i nawet nie wiecie jak bardzo jestem podekscytowany bo może się jeszcze okazać, że uda mi się zaliczyć wszystkie zadania w tym zadanie dodatkowe!


W piątek miałem tylko jeden cel - skończyć "Ja diablicę". Pomysł na książkę był naprawdę ciekawy, ale przez połowę książki strasznie ją męczyłem... Tak czy siak mogę wam zdradzić, że książkę udało mi się skończyć i była nawet ok (więcej w recenzji, która powinna pojawić się w poniedziałek). Na kolejny dzień wyznaczyłem sobie "Igrzyska śmierci", które już kiedyś czytałem, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać i przeczytałem 62 strony. Tym samym w piątek przeczytałem 181 stron "Ja diablicy" i 62 strony "Igrzysk" co daje wynik 243 stron. Do tego udało mi się zaliczyć wyzwanie "Przeczytaj dwunastą książkę ze swojej półki".


Tak jak pisałem u góry, w sobotę czytałem "Igrzyska śmierci" i już na samym początku dnia wiedziałem, że je skończę w tym samym dniu. No wiecie świetna książka to i szybko się ją czyta. Jak postanowiłem tak i zrobiłem. Przeczytałem 289 stron i zaliczyłem zadanie "Książka, którą dostałeś rok temu na święta". (No dobra ją dostałem akurat dwa lata temu haha).

---

Ilość przeczytanych stron - 532.
1454/1500

blogmas /17/

12/17/2016

Szklany Tron, książka do kolorowania - recenzja


Pobudź wyobraźnię wspaniałymi obrazami ze świata bestsellerowego cyklu Sarah J. Maas. Celaena na dachach Rifthold, Chaol w ogrodach szklanego zamku, Manon pokonująca przełęcz na swoim wywernie i wiele innych ulubionych scen, postaci i przedmiotów, które pozwolą poczuć klimat tej niezwykłej opowieści. Prawdziwa gratka dla każdego, kto chce przeżyć przygodę życia!
Kolorowanka zawiera fragmenty powieści Szklany tron, w tym cytaty z niepublikowanego jeszcze w Polsce 5. tomu, Empire of Storms.
Na swojej półce mam zaledwie dwie "kolorowanki dla dorosłych, ale dopiero teraz odkryłem, że one naprawdę są świetne i potrafią "zabić czas" i nas odstresować. Książka zawiera piękne ilustracje, które przedstawiają sceny z pięciu części "Szklanego Tronu" (tak nawet z piątej, która nie została jeszcze wydana w Polsce) i z nowelek "Zabójczyni". Przykład jednej jeszcze nie skończonej kolorowanki macie na dole (wiem, że nie powinno się kolorować kredkami bambino, ale wolę te pięćdziesiąt złoty czy stówkę wydać na książki niż na kredki haha). Obok każdej ilustracji mamy opis sceny, który był w książce, a więc tym samym możemy ją sobie trochę odświeżyć! Kolorowanka nie jest dwustronna, a więc jeśli chcemy możemy ją pokolorować markerami, a jeśli coś miałoby przebić to na kartkę z opisem sceny. Kartki są dosyć grube, a więc kolejny plus. Coś idealnego dla fanów "Szklanego Tronu". Myślę, że taka książka byłaby idealnym prezentem pod choinkę. Podsumowując kolorowanka jest naprawdę świetna i na pewno spędzę przy niej dużo godzin.



Za książkę dziękuję grupie wydawniczej Foksal!
blogmas /16/

12/16/2016

Read Week dzień 3&4

Hejka naklejka!

Tak jak poprzednie dwa dni były dla mnie bardzo przyjemne do środa i czwartek już takie nie były.


W trzeci dzień Read Week'u strasznie źle się czułem i to był chyba taki mały wstęp do mojej choroby. Wiecie jak człowieka zbiera na chorobę, albo jeśli człowiek jest chory to nic mu się nie chce - w tym czytać. Ze szkoły wychodziłem o godzinie piętnastej, ale miałem jeszcze o godzinie szesnastej dentystę i w domu byłem na siedemnastą. A więc również nie przeczytałem za dużo (w porównaniu z poprzednimi dniami) jednak jestem z siebie zadowolony. Liczba stron w tym dniu wynosi 120 stron.


W czwartek miałem chęć do czytania, ale również do kolorowania, a więc nie będę ukrywać, że większą chęć miałem do kolorowania... Jutro post z recenzją świetnej kolorowanki! W tym dniu doczytałem do 235 strony.

---

Ilość przeczytanych stron - 235.
922/1500

blogmas /15/

12/15/2016

English Matters listopad/grudzień 2016


Pierwsze co przykuło moją uwagę jest piękna okładka tego wydania. Mimo, że jest taka wakacyjna, a mamy grudzień to muszę przyznać, że jest ona bardzo ładna. Drugą rzeczą jest tytuł. Ostatnio modne stały się tak zwane "live hacki", a więc byłem bardzo ciekawy tego wydania.

Jeśli ktoś nie wie co to "English Matters" to tak w skrócie - jest to gazetka wydawana raz na dwa miesiące, (ale są również wydania specjalne) w języku angielskim. Uważam, że jest to coś idealnego dla osób, które uczą się tego języka lub chcą się go nauczyć. W każdym tomiku mamy parę tematów, które nie są napisane bardzo skomplikowanymi słowami z języka angielskiego, a jeśli takie się zdarzą to pod każdym tematem mamy taki mały słownik z przetłumaczeniem tych trudniejszych słów.

Bardzo zaciekawił mnie artykuł o Jojo Moyes. No wiecie w końcu to autorka paru fajnych książek, a że ja, jak i pewnie większość z was czyta książki to pewnie słyszeliście o Moyes. Drugim bardzo fajnym tematem są tytułowe właśnie te "live hacki". Naprawdę są one bardzo śmieszne i wiele (bo jest ich aż trzydzieści) przyda mi się.

Tak jak zawsze możemy odsłuchać sobie parę artykułów w formacie mp3. Polecam gorącu każdemu ten dwumiesięcznik!

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Colorful Media!


blogmas /14/

12/14/2016

Read Week dzień 1&2

Cześć!

Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że jest współorganizatorem tego Read Week'a! Bardzo chciałem "dobić" do pewnej liczby przeczytanych książek w tym roku (o jaką liczbę chodzi teraz nie powiem, przekonacie się sami w podsumowaniu roku!), ale już zwątpiłem bo do osiągnięcia tej sumy brakowało mi do przeczytania około dwudziestu książek. Jednak w ciągu tych dwóch dni przeczytałem dosyć sporo, a więc kto wie? Może mi się uda? Już co do samego posta to chciałem wam powiedzieć, że kolejne podsumowanie (dnia trzeciego i czwartego), pojawi się w piątek, a piątego, szóstego i siódmego w niedziele, albo w poniedziałek. Dobra czas na podsumowanie dnia pierwszego!


Read Week, chciałem zacząć już jak najwcześniej bo byłem bardzo ciekaw książki, którą czytałem dnia pierwszego, a jest nią "W śnieżną noc". Z samego rana kiedy jechałem do szkoły przeczytałem jakieś trzydzieści stron, a w szkole doszedłem do połowy książki. Lekturę czytało się tak przyjemnie, że skończyłem ją już pierwszego dnia, a muszę dodać, że na "przeszkodzie" miałem; napisanie posta, pójście do kościoła i pouczenie się paru przedmiotów. Plus minus, przeczytanie "W śnieżną noc" zajęło mi cztery godziny, tym samym zaliczyłem zadania; "idealna pozycja na zimowe wieczory", "książka z motywem świąt w tle", "książka z zimą". Recenzja "W śnieżną noc" już jest na blogu! KLIK



Zmotywowany tym jak szybko poszło mi przeczytanie pierwszej książki, na drugi dzień postanowiłem, że poczytam "Ból za ból".  Czytać zacząłem w szkole, ale mimo, że miałem mnóstwo luźnych lekcji i dwie godziny zastępstwa, zapomniałem o czytaniu i wiedziałem, że nie uda mi się przeczytać we wtorek kolejnej książki. Jednak kiedy przyszedłem do domu i zacząłem czytać, tak się wciągnąłem w tą pozycję, że nawet nie zauważyłem, iż ją skończyłem. Tym samym zaliczyłem zadanie zadanie "książka wydana w 2016 roku".

---

Ilość przeczytanych stron - 687/1500

W komentarzach napiszcie co wam udało się przeczytać jeśli bierzecie udział w akcji!
Zapraszam również na bloga Alicji KLIK

blogmas /13/

12/13/2016

W śnieżną noc, Lauren Myracle, Maureen Johnson, John Green - recenzja

Trzy gwiazdy literatury młodzieżowej, z kultowym pisarzem, Johnem Greenem na czele, napisały na czas.Gwiazdki trzy połączone ze sobą opowiadania.

Punktem wyjścia jest burza śnieżna, która w Wigilię kompletnie zasypuje miasteczko Gracetown. Na tle lśniących białych zasp pięknie prezentują się prezenty przewiązane wstążeczkami i kolorowe światełka połyskujące w nocy wśród wirujących płatków śniegu. Śnieżyca zamienia małe górskie miasteczko w prawdziwie romantyczne ustronie. A przynajmniej tak się wydaje… Bo przecież przedzieranie się z unieruchomionego pociągu przez mroźne pustkowia zazwyczaj nie kończy się upojnym pocałunkiem z czarującym nieznajomym. I nikt nie oczekuje, że dzięki wyprawie przez metrowe zaspy do Waffle House uda się odkryć uczucie do wieloletniej przyjaciółki. Albo że powrót prawdziwej miłości rozpocznie się od nieprzyzwoicie wczesnej porannej zmiany w Starbucksie. Jednak w śnieżną noc, kiedy działa magia Świąt, zdarzyć może się wszystko…

Nie miałem za wielkich oczekiwań co do tej książki. Wiedziałem, że będzie świetna, ponieważ jednym z trzech autorów tej książki jest John Green, ale to właśnie na nim bardzo się zawiodłem.

Dużo osób mówi, że to opowiadanie jest najlepsze, a ja uważam, że jest najsłabsze. Trochę nudne, nie odczuwałem klimatu świąt tak jak w innych opowiadaniach i uważam, że tutaj "Pan zielony" już troszkę przesadził. Zaczyna wkurzać mnie to, że ze swoich bohaterów robi takich niewinnych głupków. Czasami jego teksty są śmieszne, ale tutaj zaczęły być trochę żałosne. Opowiadanie nie było świetne, ale również nie beznadziejne, no ale co do właśnie tego opowiadania miałem trochę duże oczekiwania.

Pozostałe dwa opowiadania były naprawdę świetne. W pierwszym odczuwało się w stu procentach klimat świąt. Było takie magiczne, słodkie i... świąteczne? Co do ostatniego tamto może i było mało świąteczne, ale było takie zabawne i urocze, że po prostu pokochałem panią Myracle! Żałuję, że wcześniej nie zapoznałem się z twórczością tych dwóch pań, ale chyba teraz będzie okazja to nadrobić!

Bardzo cieszę się, że opowiadania łączą się ze sobą. Wszystkie wątki wyjaśniają się w trzecim opowiadaniu. Muszę pochwalić wydawnictwo Bukowy Las za to wydanie - czyż ono nie jest piękne? Ta zimowa okładka podbiła moje serce! Muszę skompletować resztę książek z tej serii.

Idealna książka na zimowe wieczory. Cała akcja książki dzieje się podczas świąt Bożego Narodzenia, które zbliżają się wielkimi krokami, a więc zachęcam do przeczytania jej! Nie słyszałem wielu negatywnych opinii na jej temat, a samą lekturę polecało mi naprawdę bardzo dużo osób i nie żałuję, że przeczytałem tą książkę! Z całego serducha wam ją polecam i mam nadzieję, że wam również tak bardzo się spodoba jak mi!

★★★★★★★★
blogmas /12/

12/12/2016

Assassin's Creed, Ostatni Potomkowie, Matthew J. Kirby - recenzja

(mój kot nie jest taki słodki na jakiego się wydaję, ale książka ani trochę nie ucierpiała haha)

W życiu Owena nic nie dzieje się tak, jak trzeba, odkąd jego ojciec zmarł w więzieniu. Chłopiec próbuje oczyścić imię ojca, wierząc, że oskarżenie było niesłuszne. Pomoc nadchodzi od strony Monroe'a - prawdziwego szkolnego specjalisty od IT. Dzięki maszynie Animus Owen wraz z grupą nastolatków przenosi się do Nowego Jorku prosto w zamieszki 1863 roku i rozgrywki między dwiema organizacjami: Bractwem Asasynów a Zakonem Templariuszy.

Powiem wam, że byłem pewny, iż książka nie przypadnie mi do gustu. Takie klimaty zupełnie nie są dla mnie, ale sam się zdziwiłem, bo ta książka jest jednym z najlepszych zaskoczeń tego roku! 

Książek Olivera Bowdena nie czytałem, w gry nie grałem, a więc ten świat był dla mnie zupełnie czymś nowym. W pewnym sensie akcja dzieje się w normalnym świecie, ale przez większość książki bohaterowie znajdują się w Animusie - urządzeniu pozwalającym przenieść się do wspomnień genetycznych, zapisanych we własnym DNA. Tak jak napisałem urządzenie pozwala przenieść się do wspomnień genetycznych, czyli bohaterowie "przenieśli się do przeszłości". Byli "uwięzieni" w ciałach swoich przodków, musieli wszystko obserwować, czuć i słyszeć, ponieważ znajdowali się w tym ciele. W tym czasie kiedy bohaterowie są podczas symulacji odczuwają nawet śmierć swojego przodka jeśli "podczas niej" zginął. Jeśli źle to przetłumaczyłem to przepraszam, ale na ogól nie czytam takich książek i tak jak już napisałem wyżej to świat Asasynów to była dla mnie kompletna nowość.

Nawet nie wiecie jak bardzo się ucieszyłem kiedy skończyłem książkę i dowiedziałem się, że jest to trylogia! Już nie mogę doczekać się drugiego tomu, ponieważ ten był naprawdę świetny. Cieszę się, że akcja z rozdziału na rozdział przeskakuje na innego bohatera, a cała książka nie skupia się tylko na Owenie czyli głównym bohaterze. Ciekawy świat jak i bohaterowie.

Może to wydawać się śmieszne (i nie uznaję tego jako minus), ale trochę książka skojarzyła mi się z "Endgame". Wybrańcy, którymi są dzieci, muszą odnaleźć trzy przedmioty itd. haha. Książkę polecam każdemu. Bardziej chłopcom/mężczyzną niż dziewczyną/kobietą, co nie oznacza, że płeć piękna nie może wyrobić sobie swojego zdania o tej książce!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Insignis!

★★★★★★★★☆☆
blogmas /11/

12/11/2016

TBR na Read Week


Read Week - to już jutro!

Nawet nie wiecie jak bardzo jestem podekscytowany z powodu Read Week'u! Cieszę się, że parę osób wyraziło chęć udziału w tym wydarzeniu i już teraz życzę wam wszystkim powodzenia i jak najbardziej owocnego tygodnia! No dobrze przejdę już do mojego TBR, ale pamiętajcie, żeby dodawać też swoje post/filmiki ze swoimi planami na ten tydzień! Poinformujcie mnie i Alicję o tym, a na pewno go przeczytamy/obejrzymy!

1. Idealna pozycja na zimowe wieczory.
"W śnieżną noc"/"Księga wyzwań Dasha i Lily".

2.  Książka, którą dostałeś/aś w tamtym roku na święta
Tutaj troszeczkę oszukam bo tą książkę dostałem nie w tym, a w tamtym roku na święta, a mówię o "Igrzyskach Śmierci".

3. Książka z motywem swiąt w tle.
"W śnieżną noc"/"Księga wyzwań Dasha i Lily".

4. Grudzień to dwunasty miesiąc, a więc przeczytaj dwunastą książkę ze swojej półki.
"Życie Pi".

5. Książka z zimą (i tutaj interpretacja własna - zima może być na okładce, albo akcja książki może toczyć się podczas zimy.

"W śnieżną noc"/"Księga wyzwań Dasha i Lily".

6. Książka wydana w 2016 roku.
"Ból za ból".

7. Przeczytaj 1500 stron podczas Read Week'u - zadanie dodatkowe
Jeśli uda mi się przeczytać wszystkie zaplanowane książki ilość przeczytanych stron będzie wynosić 1776 stron.

Powodzenia!
(zapraszam do Alicji, na jej post z planami na czytelniczy tydzień! - http://alawkrainieksiazek.blogspot.com/2016/12/read-week-tbr.html)

blogmas /10/



12/10/2016

Po prostu piątka... książek na zimowe wieczory


Hejka naklejka!

Doskonale wiem, że ostatni post z serii "po prostu piątka" pojawił się w marcu. Po prostu całkowicie zapomniałem o tej serii, a z własnego doświadczenia wiem, że takie posty czyta się przyjemnie i osobiście jestem ich fanem. Dzisiaj przychodzę do was z zestawieniem pięciu "książek" na zimowe wieczory. Zanim zaproszę was do przeczytania proszę was, abyście przeczytali go do końca i wybaczcie mi jakość zdjęć, no ale już praktycznie jest zima, a o piętnastej zaczyna się robić już ciemno, przez co zdjęcia też nie są najlepszej jakości... Dobrze koniec marudzenia czas przejść do postu i pamiętajcie, że kolejność jest zupełnie przypadkowa!

5. Harry Potter
Harry Potter to klasyk nad klasykami i jego czytać można wszędzie i o każdej porze roku dnia i nocy! Do tego w praktycznie każdej części mamy święta! Czego można chcieć więcej zimą?!
(na zdjęciu jest akurat pierwszy tom jednak odwołuję się do wszystkich części)







4. Percy Jackson
Tutaj już sam nie wiem dlaczego jest Percy. Mimo, że akcja prawie, że wszystkich części dzieje się w lato to jakoś ta seria ma taki cudowny klimat, a więc na zimowe wieczory jest idealna!
(na zdjęciu jest akurat pierwszy tom jednak odwołuję się do wszystkich części)






3. Księga wyzwań Dasha i Lily
Co prawda książki jeszcze nie przeczytałem jednak akcja dzieje się podczas świąt, a więc coś idealnego do czytania w tą śnieżną porę roku! Chociaż nie ukrywajmy, że najlepiej będzie się ją czytać przed i w trakcie świąt.








2. W śnieżną noc
Kolejna książka, której nie przeczytałem, ale również jest świąteczna! Spokojnie! Podczas Read Week'u to nadrobię haha!










1. Selekcja
Cała seria Selekcja (na zdjęciu "Rywalki") podbiła moje serce i to totalnie! Mogę ją czytać w kółko i w kółko. Jeszcze w tym roku mam zamiar odświeżyć sobie całą serię po raz drugi, chociaż w przypadku paru książek z tej serii, po raz trzeci.








W komentarzach możecie napisać swoje książkowe must have na zimę!

---

Na koniec chciałem wam jeszcze przypomnieć moją akcję dotyczącą komentowania wpisów na moim blogu. Ostatnio dodałem pewien gadżet na blogu, umożliwiający podpatrzenie kto skomentował najwięcej moich postów. Osoba, która do 31 grudnia tego roku, znajdzie się na pierwszym miejscu, dostanie wybraną przeze mnie książkę! Naprawdę warto! 
ps;  można komentować wszystkie posty nie tylko te najnowsze haha.

blogmas /9/

12/09/2016

Korona, Kiera Cass - recenzja


Dwadzieścia lat minęło od wydarzeń z „Jedynej”. Córka Americi i Maxona - księżniczka Eadlyn nie sądzi, że uda jej się znaleźć prawdziwego partnera wśród konkursowych trzydziestu pięciu zalotników, nie mówiąc już o prawdziwej miłości . Ale czasami serce znajdzie sposób, aby nas zaskoczyć. Eadlyn musi dokonać wyboru, który okaże się trudniejszy niż ktokolwiek się mógł spodziewać..

Myśl, że to było moje ostatnie spotkanie z serią "Selekcja" jest takie dołujące, ale niestety prawdziwe. "Korona" co prawda swoja premierę miała już w maju jednak jakoś nigdy nie miałem okazji jej kupić. Zawsze do mojego koszyka trafiało coś innego co jest dosyć dziwne, ponieważ "Selekcja" to seria mojego życia! No dobra w moim książkowym sercu jest jeszcze miejsce na inne moje ukochane serie, ale ta też się tam znajduję!

Bardzo dużo osób mówi, że Eadlyn strasznie irytowała w pierwszym tomie. Może i była zapatrzona w siebie jednak mnie ona za bardzo nie irytowała i już wtedy ją bardzo polubiłem! W tym tomie stała się zupełnie inna i tak naprawdę praktycznie każdy kto przeczytał "Koronę" polubił naszą główną bohaterkę.

Jest to już piąty i ostatnio tom serii, a recenzje wtedy pisze się najtrudniej. No wiecie nie chcę wam niczego zaspoilerować z poprzednich tomów! Mimo, że eliminacje czyli mój ulubiony motyw w całej serii schodzi na drugi plan, ponieważ w tej części autorka bardziej skupiła się na głównej bohaterce jak i na Illei czyli na kraju, w którym mieszka, to i tak ta część podbiła moje serducho tak jak wszystkie!

Co do wyboru Eadlyn i samego zakończenia... No niestety zaspoilerowałem je sobie, ale jakoś za bardzo się tym nie przejmuję, ponieważ nie odebrało mi to żadnej frajdy z czytania! Mój faworyt nie wygrał, ale nawet się cieszę, ponieważ zakończenie dzięki temu stało się bardziej "oryginalne". Cieszę się, że autorka poszła też trochę w związek homoseksualny, ale żałuję, że nie został on trochę bardziej rozwinięty.

Książka jest napisana w naprawdę bardzo lekki i przyjemny sposób. Zresztą tak jak pozostałe książki  z tego cyklu przez co nie chce się go kończyć! Uważam, że cała seria mogłaby trwać tyle co Moda na sukces i mam wrażenie, że nigdy by mi się nie znudziła haha! 

★★★★★★★★
blogmas /8/

12/08/2016

Zabójczyni - Sarah J. Maas


Poznaj piękną, bezwzględną i naznaczoną wielkością zabójczynię i zobacz, jak rodzi się legenda.
Celaena Sardothien to najgroźniejsza zabójczyni Adarlanu. Jako członkini Gildii Zabójców przysięgła wierność swemu panu, Arobynnowi Hamelowi, ale Celaena nie słucha nikogo i ufa jedynie swojemu przyjacielowi i także płatnemu zabójcy, Samowi. W tych trzymających w napięciu opowieściach, będących wstępem do bestsellerowej serii Szklany tron, Celaena wyrusza na pięć niebezpiecznych misji. Na odległych wyspach i wrogich pustyniach zabójczyni staje po stronie uciśnionych, których mści z całą bezwzględnością. Działa jednak wbrew rozkazom Arobynna i może ponieść niewyobrażalną karę za taką zdradę.
Tom zawiera wydaną po raz pierwszy po polsku opowieść „Zabójczyni i uzdrowicielka”.

Fajnie po raz kolejny spotkać się z Cealeną "z dawnych czasów" jakby to powiedzieć... Przed jej wielkim odkryciem? (kto czytał drugi, trzeci i czwarty tom wie o czym mówię). A więc jak się można domyślać książka mi się spodobała. W końcu to Sarah J. Maas i inaczej być nie mogło.
Zastanawiałem się czy nie opisać każdej z nowelek, ale doszedłem do wniosku, że zrobię jedną "zbiorową" recenzję. 

Główna bohaterka czyli Cealena Sardothien w całej książce, która jest zbiorem pięciu nowelek, wyrusza na cztery niebezpieczne misje, W każdej ma jakiś cel - albo narzucony przez kogoś, albo przez samą siebie. Wszystkie misje są bardzo groźne i nie ukrywajmy, że nikt z nas nie poradziłby sobie z żadną z nich. No chyba, że jesteś doświadczonym mordercą to wtedy może miałbyś jakieś szansę.

Książkę czyta się naprawdę bardzo szybko i przyjemnie. Wszystkie części "Szklanego Tronu" jak i ten zbiór nowelek wydaje się taki obszerny, ale tak naprawdę na przeczytanie jeden książki z tego cyklu, wystarczy nam parę dni. Pani Maas w każdej części wciąga nas w świat Cealeny, a my razem z nią przeżywamy jej wszystkie krwawe przygody. Chociaż nie będę ukrywać, że trochę śmieszy mnie fakt, że najgroźniejszą zabójczynią Adarlanu jest szesnastoletnia dziewczyna...

Naprawdę polecam każdemu tą serię. Świat i bohaterowie jakich wykreowała Sarah J. Maas to po prostu coś niesamowitego! Wiem, że fanów "Szklanego Tronu" nie będę musiał zachęcać do przeczytania tej książki haha. I jeśli zabierzecie się już za tą książkę to taka mała rada - nie zniechęcajcie się już po pierwszym opowiadaniu bo to akurat było nudne jak flaki z olejem, ale nim dalej tym lepiej!

Za książkę dziękuję grupie wydawniczej Foksal!

★★★★★★★★☆☆
blogmas /7/

12/07/2016

Prezenty mikołajkowe

Co prawda Mikołajki są już za nami, ale tak jak pewnie wiecie postu u mnie pojawiają się z
jednodniowym opóźnieniem. Niestety tym razem Mikołaj stwierdził, że nie przyjdzie do mojego
domu i nie wsadzi prezentu do skarpety, a po prostu wyśle mi go pocztą, Tak czy siak prezent dotarł (a raczej dotarły), a więc wybaczam! Oczywiście dostałem jeszcze parę słodyczy, ale najważniejsze są książki prawda? A więc tak jak możecie zauważyć dostałem ich, aż cztery (dla mnie to dużo haha)! Taki "lekki" post zawsze raz na jakiś czas się przyda, a więc informuję was teraz, że nie jest to ostatni taki luźniejszy post, ale z tego co pamiętam to już podobne się pokazywały u mnie na blogu... No dobrze teraz jeszcze tak szybko napiszę tytuły tych książek.
1. "Korona" - Kiera Cass
2. "Księga wyzwań Dasha i Lily" - Rachel Cohn & David Levithan
3. "Lawendowy Pokój" - Nina George
4. "Tajemny Ogień" - Carina Rozenfeld

W komentarzach pochwalcie się waszymi mikołajkowymi prezentami!


---

Przypominam o akcji czytelniczej "Read Week"! Więcej w tym poście!

https://maasonpl.blogspot.com/2016/12/read-week-edycja-swiateczna.html


blogmas /6/

12/06/2016

Read Week - edycja świąteczna


Hejka naklejka!

Razem z Alicją, postanowiliśmy, że umilimy wam ten czas oczekiwania na święta Bożego Narodzenia i zorganizujemy Read Week. Założę się, że doskonale wiecie na czym taki Read Week polega, ale dla osób, które nie wiedzą tak krótko wyjaśnię. Read Week to po prostu tydzień, w którym czytamy książki, ale żeby nie było tak łatwo dodaje się do niego wyzwania! Taki tydzień czytelniczego szaleństwa na pewno pomoże nam w dodaniu paru książek do listy "przeczytane" przed końcem tego roku! No dobrze, a teraz czas na wyzwania!

Wyzwania

1. Idealna pozycja na zimowe wieczory.
2. Książka, którą dostałeś/aś w tamtym roku na święta.
3. Książka z motywem świąt w tle.
4. Grudzień to dwunasty miesiąc, a więc przeczytaj dwunastą książkę ze swojej półki.
5. Książka z zimą ( i tutaj interpretacja własna - zima może być na okładce, albo akcja książki może dziać się podczas zimy.
6. Książka wydana w 2016 roku.
7. Przeczytaj 1500 stron podczas Read Week'u. - zadanie dodatkowe

Tak jak widać na banerze u góry Read Week trwa od 12.12 do 18.12. Codziennie na swoje kanały/blogi będziecie mogli pokazywać co udało wam się przeczytać w danym dniu. Pamiętajcie, aby poinformować nas o tym, a z chęcią obejrzymy lub przeczytamy wasz post/filmik! I już tak na marginesie - kolejność wykonywania wyzwań jest dowolna!

Buziaki!

blogmas /5/

12/05/2016

Nerve, Jeanne Ryan - recenzja



Grasz czy nie? Będziesz Obserwatorem, a może staniesz się jednym z Graczy? Takie pytanie podsuwa gra Nerve nastoletniej Vee, która ma dość swojego przewidywalnego, poukładanego życia i pragnie udowodnić sobie i innym, że może zrobić coś nadzwyczajnego. Tylko czy udział w grze, która praktycznie nie ma żadnych zasad, to dobry pomysł

Powiem wam, że nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego w tej książce, a to już w szczególności po opiniach jakie zgarnęła. Zawsze słyszałem tylko "film jest lepszy", a ja powiem, że "Nerve" to wcale nie była taka zła książka!

Vee to młoda dziewczyna otoczona gronem przyjaciół, ale w jej życiu nie dzieje się nic ciekawego. Pewnego dnia postanawia do zmienić i zgłasza się dla zabawy do gry "Nerve". Chciała wziąć udział tylko w jednym zadaniu zdobyć fajną nagrodę i w ten o to sposób zakończyć przygodę z tą grą, lecz jej twórcy z każdym kolejnym zadaniem oferują jej coraz lepsze nagrody. W końcu wszystko zachodzi za daleko...

Przed przeczytaniem książki nie wiedziałem nawet o czym ona jest i na pewno nie spodziewałem się tego co dostałem, ale ta "niespodzianka" wyszła na plus książki. Na początku zadania wydawały mi się śmieszne, ale później stawały się coraz bardziej niebezpieczniejsze. Koniec książki totalnie mnie rozwalił. Autorka przez ostatnie pięćdziesiąt stron potrafiła utrzymać mnie do końca w napięciu.

Przejdę do kwestii bohaterów. Tutaj już pani Jeanne za bardzo się nie popisała. Podobnych bohaterów możemy spotkać w innych książkach. Ironiczny chłopak i nieśmiała dziewczyna to teraz taki "starter pack" jeśli chodzi o młodzieżówki, ale to jest taki malutki minusik dla autorki, ponieważ nie przeszkadza mi to za bardzo. Gdyby pewnie Vee była strasznie wybuchowa itd. nie polubiłbym jej tak bardzo.

Śmieszy mnie trochę fakt, że ludzie mówią, iż film "Nerve" jest lepszy od książki skoro słyszałem, że między filmem, a książką są dosyć małe podobieństwa. Może teraz odpowiem na pytanie, które widnieje na okładce. Jesteś graczem czy widzem? Zdecydowanie graczem. Chciałbym wziąć udział w Nerve, ale zrezygnowałbym przed końcem gry, ponieważ wiem jak zazwyczaj kończą się rundy finałowe, ale gdybym tego nie wiedział, sam nie wiem czy byłoby już tak fajnie.

"Nerve" to bardzo fajna i ciekawa książka. Idealna do odstresowania się, a więc polecam ją każdemu uczniowi. Warto czasami odpłynąć w inny świat i pośmiać się przy książce.

★★★★★★★★
---
przypominam o zadawaniu pytań do q&n!
---
blogmas /4/
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka