Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

12/12/2016

Assassin's Creed, Ostatni Potomkowie, Matthew J. Kirby - recenzja

(mój kot nie jest taki słodki na jakiego się wydaję, ale książka ani trochę nie ucierpiała haha)

W życiu Owena nic nie dzieje się tak, jak trzeba, odkąd jego ojciec zmarł w więzieniu. Chłopiec próbuje oczyścić imię ojca, wierząc, że oskarżenie było niesłuszne. Pomoc nadchodzi od strony Monroe'a - prawdziwego szkolnego specjalisty od IT. Dzięki maszynie Animus Owen wraz z grupą nastolatków przenosi się do Nowego Jorku prosto w zamieszki 1863 roku i rozgrywki między dwiema organizacjami: Bractwem Asasynów a Zakonem Templariuszy.

Powiem wam, że byłem pewny, iż książka nie przypadnie mi do gustu. Takie klimaty zupełnie nie są dla mnie, ale sam się zdziwiłem, bo ta książka jest jednym z najlepszych zaskoczeń tego roku! 

Książek Olivera Bowdena nie czytałem, w gry nie grałem, a więc ten świat był dla mnie zupełnie czymś nowym. W pewnym sensie akcja dzieje się w normalnym świecie, ale przez większość książki bohaterowie znajdują się w Animusie - urządzeniu pozwalającym przenieść się do wspomnień genetycznych, zapisanych we własnym DNA. Tak jak napisałem urządzenie pozwala przenieść się do wspomnień genetycznych, czyli bohaterowie "przenieśli się do przeszłości". Byli "uwięzieni" w ciałach swoich przodków, musieli wszystko obserwować, czuć i słyszeć, ponieważ znajdowali się w tym ciele. W tym czasie kiedy bohaterowie są podczas symulacji odczuwają nawet śmierć swojego przodka jeśli "podczas niej" zginął. Jeśli źle to przetłumaczyłem to przepraszam, ale na ogól nie czytam takich książek i tak jak już napisałem wyżej to świat Asasynów to była dla mnie kompletna nowość.

Nawet nie wiecie jak bardzo się ucieszyłem kiedy skończyłem książkę i dowiedziałem się, że jest to trylogia! Już nie mogę doczekać się drugiego tomu, ponieważ ten był naprawdę świetny. Cieszę się, że akcja z rozdziału na rozdział przeskakuje na innego bohatera, a cała książka nie skupia się tylko na Owenie czyli głównym bohaterze. Ciekawy świat jak i bohaterowie.

Może to wydawać się śmieszne (i nie uznaję tego jako minus), ale trochę książka skojarzyła mi się z "Endgame". Wybrańcy, którymi są dzieci, muszą odnaleźć trzy przedmioty itd. haha. Książkę polecam każdemu. Bardziej chłopcom/mężczyzną niż dziewczyną/kobietą, co nie oznacza, że płeć piękna nie może wyrobić sobie swojego zdania o tej książce!

Za książkę dziękuję wydawnictwu Insignis!

★★★★★★★★☆☆
blogmas /11/

23 komentarze :

  1. Jaki fajny kicius :) Mam podobnego

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne zdjęcie. Kot do zagłaskania, śliczny :) CO do samej książki to nie byłam przekonana, dopiero znalezienie cech wspólnych z Endgame mnie przekonało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znaczy to taki "drobiazg". To nie jest coś jak "Igrzyska" itd. że się zabijają :D

      Usuń
  3. Książka raczej nie dla mnie :/ Nwm dlaczego, ale jej opis mnie zniechęca.
    Mimo wszystko kotek na zdjęciu jak zawsze przeuroczy! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja uważam, że to zdjęcie jest akurat dla niej nie korzystne i spodziewałem się takich komentarzy - zaczyna mnie już ona wkurzać tym, że wszyscy piszą "jaki ładny kotek" haha <3

      Usuń
  4. Książki nie czytałam, ale zwiastun filmu na jej podstawie jest bardzo zachęcający!
    Super recenzja :)

    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  5. kotek cudny, widzę, że poluje na książki podobnie jak moje świntuchy. ;) książek nie czytałam, w gry nie grałam, ale mam słabość do tej serii, bo kiedyś we Włoszech specjalnie pojechaliśmy do miasteczka, które inspirowało jedną z gier. ;)
    pozdrawiam serdecznie.
    http://poprostumadusia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zawsze wolę przeczytam najpierw książkę, a później obejrzeć film. Tak więc wpisuje na listę i w najbliższym czasie się za nią zabiorę. cudownego Masz kotka :)
    Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  7. To to jest tylko trylogia? Ja myślałam, że jest cała seria i nawet zapamiętałam sobie, że tytuł pierwszej części to chyba "Renesans". Ale nic, najwidoczniej musiało mi się coś pomieszać ;)
    A kotka masz wspaniałego! Chociaż coś o tym wiem, mimo że takie małe i słodkie, to czasami potrafią pokazać pazury :D Jedynie mój kot jest chyba wyjątkiem, on by tylko jadł i spał, ale wyglądem przypomina ogromnego lisa :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo rudaski są śliczne! Tak samo jak białe haha :D Co do "pytania". Masz rację, ale to jest coś "innego"? Już sam nie wiem. Tak czy siak tamtą serię napisał Bowden, a tą trylogię Kirby ;) :D Nie wiem czym one się różnią haha :D

      Usuń
    2. Ja to zachwycam się nad każdym kotem, jakiego by nie był koloru :) Jestem typową kociarą :D
      Rzeczywiście autorzy są inni, ale obie serie są chyba oparte na tej samej historii. Okładki w sumie też są podobne ;) Cóż, mam nadzieję, że dużo się od siebie nie różnią, bo któryś z tych "pierwszych tomów" bardzo chciałabym kiedyś przeczytać, chociaż w grę nie grałam. Po prostu interesuje mnie tematyka :)

      Usuń
    3. No tak okładki są podobne... Mam wrażenie, że to wszystko opiera się na tym samym, tylko że oby dwie serie zostały napisane przez innych autorów ;)

      Usuń
    4. Eh, oto nasz rynek wydawniczy :D Tyle podobnych okładek, że już człowiek sam nie wie, jaką książkę widział :D

      Usuń
  8. Akurat w gry grałam ;) Jedna książka czeka w kolejce do przeczytania, ale ciągle jest jakieś "ale". No dobra 58326384 innych książek jest xD A myślałam że tylko mój kot lubi "jeść" książki ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Słodki kotuś :3 A jeśli chodzi o książkę to jeszcze jej nie czytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kotek przepiękny:)
    Książki nie znam i raczej nie przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń

Cześć!
Bardzo dziękuję Ci za przeczytanie mojego postu! Byłbym bardzo szczęśliwy gdybyś pozostawił po sobie jakiś ślad w postaci komentarza lub obserwacji jeżeli spodobał Ci się mój blog!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka