Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy

2/21/2017

Piasek Raszida, Brandon Sanderson - recenzja


Co to w ogóle za pomysł na książkę?
Bohater z wyjątkowym talentem do… bycia wyjątkową ofiarą losu?
Misja na śmierć i życie, by uratować woreczek piasku?
Śmiertelne zagrożenie ze strony… Bibliotekarzy?
Tak, to jest świetny pomysł na książkę!
Alcatraz Smedry, wychowywany przez rodziców zastępczych, nie wydaje się przeznaczony do niczego poza katastrofami. Na trzynaste urodziny otrzymuje przesyłkę ze spadkiem po nieżyjących rodzicach – a w niej zwykły woreczek ze zwykłym piaskiem. Zostaje on jednak niemal natychmiast skradziony przez tajemniczą organizację Bibliotekarzy. To wywołuje łańcuch wydarzeń, które uświadomią Alcatrazowi, że jego rodzina jest częścią grupy bojowników sprzeciwiających się Bibliotekarzom – tajnej, niebezpiecznej i złowrogiej organizacji, która faktycznie rządzi światem. Piasek Raszida ma pozwolić Bibliotekarzom przejąć pełną władzę nad światem. Alcatraz musi ich powstrzymać… uzbrojony wyłącznie w okulary i wyjątkowy talentem do bycia wyjątkową ofiarą losu…



Każdy prawdziwy książkoholik na pewno usłyszał kiedyś nazwisko Brandon Sanderson. Jako miłośnik fantastyki od dawna miałem ogromną chrapkę na książki tego autora, ale jakoś nie było okazji do zakupu. Dostałem "Piasek Raszida" i sam nie wiem czy to był taki dobry pomysł, żeby swoją przygodę z Sandersonem zaczynać od tej lektury. 

Tak krótko. Po prostu się zawiodłem i tyle. Pewnie to dlatego, że jest to książka skierowana do młodzieży, a inne powieści tego autora do trochę starszych czytelników. Możliwe, że to zadecydowało o takiej, a nie innej opinii? Co mi się nie podobało? Bohaterowie. Strasznie wkurzający główny bohater i jeszcze to śmieszne użalanie się nad osobą i mówienie "odłóż tą książkę" - myślałem, że go posłucham i rzucę lekturą o ścianę. Na szczęście się powstrzymałem i zakończenie trochę poprawiło moją ocenę.

To tak krótko jeśli chodzi o minusy bo chyba mógłbym pisać godzinami i już tak się wkurzyłem, że ciężko mi pisać dalszą część recenzji, ale ostatnio trochę zaniedbałem bloga i pisanie postów, że już muszę dokończyć tą notkę póki mi się chce haha. Oczywiście. Książka ma jakieś plusy. Ciekawa historia, styl pisania autora - naprawdę bardzo przyjemny no i tak jak napisałem zakończenie. Pewnie byłoby ich jeszcze więcej bo z tego co widzę "Piasek Raszida" zbiera bardzo pozytywne opinie, ale to już pewnie kwestia mojego gustu czytelniczego. Jak mam być szczery to myślałem, że w  stu procentach w niego trafi, no ale cóż - myliłem się.

Muszę jeszcze wspomnieć o wydaniu, które jak na wydawnictwo IUVI przystało jest naprawdę przepiękne! Skrzydełka, ilustracje i przyjemna czcionka - czego chcieć więcej! Przepraszam, że ta recenzja jest tak krótka, ale boję się napisać o tej książce jeszcze czegokolwiek bo wyjdzie na to, że jest ona jakimś jednym wielkim koszmarem, ale tak nie jest. Była po prostu okej. Podsumowując. Nie skreślajcie tej książki po mojej recenzji. Przeczytajcie też inne bo założę się o własną głowę, że tamta będzie na pewno pozytywna. 

★★★★★★☆☆☆☆

22 komentarze :

  1. Oj coś czuję, że książka nie spodobałaby mi się :/ Okładka jednak jest bardzo ładna :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna recenzja, choć książka raczej nie powala... Zapraszam do siebie na recenzję "Szóstki wron"! <3
    http://book-dragon-blog.blogspot.com/2017/02/1-szostka-wron-recenzja-1.html

    xx K

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka raczej nie w moim guście Ale recenzja dobra :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Po samym wstępie widać, ze trochę to wszystko skomplikowane. Sama recenzja ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne recenzja, ale... ta książka to chyba nie moja bajka ☺️

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie moja tematyka książki :) ale recenzja dobra :) uwikłaniami czytać :) Wiec zawsze doceniam gdy robią to inni :)http://coconailsbeauty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna recenzja nie miałam jeszcze okazji czytać tej książki ale na pewno znajdzie sie w najbliższym czasie w mojej biblioteczce.;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię czytać i myślę że ta książka przypadła by mi do gustu... :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Recenzja super napisana, a ja przygodą z Sandersonem zacznę od innej książki. ;)
    Pozdrawiam, Eadlyn Callie z bloga booksureourworld.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Spodobała mi się recenzja, nie miałam jeszcze okazji aby tą książkę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To chyba nie moja tematyka ksiazki ale recenzja super

    OdpowiedzUsuń
  12. Ta książka czeka w mojej biblioteczce, ale nie nastawiam się, że to będzie coś genialnego.

    OdpowiedzUsuń

Cześć!
Bardzo dziękuję Ci za przeczytanie mojego postu! Byłbym bardzo szczęśliwy gdybyś pozostawił po sobie jakiś ślad w postaci komentarza lub obserwacji jeżeli spodobał Ci się mój blog!

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka